Liga rosyjska: Zapowiedź i typy na pierwszą kolejkę

Sebastian Szymański
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Sebastian Szymański

Sytuację w rosyjskich klubach przed pierwszą kolejką analizuje Katarzyna Lewandowska.

Czytaj dalej…

Nowy sezon… nowe przepisy. Rozgrywki 2020/21 w Rosji rozpoczynają się z nowym limitem obcokrajowców, co oznacza, że kluby pospiesznie muszą doprowadzić skład „do porządku”. Opcja 5 Rosjan plus 6 obcokrajowców w wyjściowej jedenastce została zastąpiona przez zasadę 17 Rosjan plus 8 zagranicznych piłkarzy w kadrze. Rzecz jasna nowe ograniczenia, w przeciwieństwie do poprzednich, wpłyną nie tylko na rozgrywki ligowe, ale także na europejskie czy krajowe puchary.

To nie koniec zmian – wprowadzono także zakaz przebywania na boisku więcej niż dwóm niepełnoletnim zawodnikom, a z wniosku Krasnodaru debatuje się dodatkowo nad wprowadzeniem zakazu klauzuli dotyczących wypożyczanych zawodników, tj. klub będzie mógł wypożyczyć tylko dwóch piłkarzy do jednego zespołu (co uderzy zwłaszcza w Zenit i Spartak) oraz znieść opcję zapłaty za możliwość zagrania wypożyczonego piłkarza przeciwko macierzystemu klubowi.

Chimki – CSKA

CSKA rozpoczyna pierwszą kolejkę od derbów Moskwy z beniaminkiem i sensacyjnym finalistą Pucharu Rosji, w którym to finale sprawił Zenitowi niemało trudności, jednak ostatecznie przegrał 0:1. Zespół spod Moskwy to wielka niewiadoma. Kilku zawodników opuściło po sezonie drużynę, udało się natomiast o rok przedłużyć kontrakt z Diadiunem i wypożyczyć Idowu od sąsiadów z Lokomotiwu. Oczekuje się zwłaszcza dalszej ,,wymiany” ze Spartakiem, skąd, po dość niejasnym zwolnieniu trenera Jurana, na to stanowisko przyszedł Dmitrij Gunko.

Nie da się ukryć, że miniony sezon był dla CSKA prawdziwym rollercoasterem, którego tor wyprostował się dopiero w ostatnich kilku meczach sezonu. Kontuzje podstawowych zawodników z Dzagojewem na czele oraz brak funduszy na „duże transfery”, a do tego kurczowe trzymanie się jednego wypracowanego przez lata stylu gry stawiało przed trenerem Gonczarenką nie lada wyzwanie, zaś kibice „Koni” nie mogli narzekać na nudę.

CSKA mimo większych czy mniejszych problemów wciąż nie opuszcza topu rosyjskiej Premier Ligi, a młody skład drużyny nie raz potrafi zaskoczyć kreatywną grą pozycyjną. Wydaje się, że ekipa z VEB Areny jest tą, która w nadchodzącym sezonie włączy się do realnej walki o trofeum, gdyż ma wciąż duże predyspozycje na szybki progres.

Typy: Powyżej 2,5 gola, Vlasić gol (najlepszy strzelec i najczęściej uderzający), zwycięstwo CSKA

Rotor – Zenit

Po wygranym Superpucharze Rosji (2:1 z Lokomotiwem), Zenit zaczyna ligę od spotkania z wołgogradzkim beniaminkiem. Po odejściu Branislava Ivanovicia (koniec kontraktu) zarząd błyskawicznie znalazł zastępstwo i zatrudnił Dejana Lovrena, zawodnika, który z Liverpoolem zdobył już wszystko. Warty uwagi jest fakt, że żaden z czołowych piłkarzy nie opuścił drużyny co nie sprawia problemów związanych z ponowną koniecznością zgrania się zespołu.

Legendarny Rotor do Premier Ligi awansował z pierwszego miejsca. Do składu, w którym już jest kilku zawodników z doświadczeniem z najwyższego poziomu rozgrywek, dołączyli dwaj ,,spadochroniarze” – Jano Ananidze, wcześniej grający m.in. w Spartaku i Cedric Gogua, nie do końca spisujący się w stołecznym CSKA. Beniaminek z Wołgogradu wygrał kilka sparingów z rywalami z niższej półki, natomiast w piątek, o dziwo, zremisował z CSKA.

Zenit w minionym sezonie trzymał wszystkich konkurentów na dystans, a tytuł zdobył na cztery rundy przed końcem, co stanowiło ligowy rekord wszechczasów. Zbalansowany skład i najlepsza obrona oraz atak w lidze zagwarantowały sukces – tylko 2 porażki na 30 meczów pokazują jak silny na ligowym podwórku jest klub z Petersburga.

Zenit nie jest ekipą, która gra wyrafinowany futbol, jednak skuteczny atak i brak głupio traconych goli nie pozwala myśleć o Zenicie inaczej niż jako o faworycie tego (jak i w zasadzie każdego innego) spotkania.

Typy: Powyżej 2,5 gola (62,39 xG Zenita w minionym sezonie), Zenit nie straci gola.

Ural – Dynamo

Ural stracił szansę na europejskie puchary przegrywając półfinał z Chimkami, zaś Dynamo… zyskało je. Dzięki temu, że Puchar Rosji zdobył Zenit, szóste miejsce zostało premiowane eliminacjami. Co warto odnotować? Otóż polska kolonia ,,Trzmieli” przestała istnieć – w drużynie pozostał tylko Rafał Augustyniak, gdyż Maciej Wilusz i Michał Kucharczyk nie zdecydowali się na przedłużenie umowy z Uralem.

Trudno przewidzieć jak zaprezentuje się Ural w nowym sezonie – najbardziej jednak prawdopodobnym jest, że po rezygnacji rezygnacji Dmitrija Parfionowa ze stanowiska szkoleniowca, drużyna odejdzie od próby grania piłką, za co często była karcona, zwłaszcza przez „murujące” się ekipy, które kontrami rozmontowywały jej obronę. Przejście na bardziej defensywny system gry może być dla jekaterynburczyków nadzieją na ograniczenie liczby straconych goli (najwięcej w lidze w poprzednim sezonie).

Oprócz Erica Bicfalviego, jednym z liderów w Uralu jest Rafał Augustyniak, odpowiadający za zabezpieczenie środka drużyny – w poprzednim sezonie zaliczył najwięcej odbiorów oraz zajął drugie miejsce w lidze pod względem % wygranych pojedynków (57%), zaraz po zawodniku Rubina Uremoviciu. Można się spodziewać, że jego zaangażowanie będzie studzić zapędy ofensywne Dynama. Zwłaszcza, że moskwianom brakuje pary z przodu, mimo posiadania w linii ataku króla strzelców ligi czeskiej – Nikolaja Komliczenki

W „polskim” pojedynku zobaczymy prawdopodobnie Sebastiana Szymańskiego, dla którego wiosna nie była idealna. Najpierw zarażenie koronawirusem, później kontuzja uniemożliwiająca powrót na boisko. Nowy sezon jest więc dla niego możliwością na poprawienie liczb, których brakowało mu w poprzednim sezonie (1 gol, 1 asysta).

Typy: Obie drużyny strzelą gola, remis

Ufa – Krasnodar

W pierwszej kolejce Premier Ligi 2020/21 spotkają się dwie drużyny z południa – FK Ufa i FK Krasnodar. Łączy je także liczba 11 – tyle punktów (na 24 możliwe) zdobyły oba kluby po ,,koronaprzerwie”. Aż tyle, jeśli chodzi o Ufę, natomiast tylko tyle, jeśli o ,,Byki”. Krasnodar bardzo obniżył loty po przymusowych wakacjach, nie udało się odrobić straty do moskiewskiego Lokomotiwu i o wymarzoną Ligę Mistrzów znów będą bić się w eliminacjach. Za to ufijczycy dostali to, czego chcieli – pewnie się utrzymali, a i niewiele zabrakło, by załapać się do europejskich pucharów.

Na ,,Neftjaniku” nie gra się przyjemnie w zasadzie nikomu. Powolna, sztuczna murawa a do tego mocno defensywny styl Ufy. Nie inaczej było rok temu, kiedy w drugiej kolejce przyjechał do stolicy Baszkirii Krasnodar – cudem (a co najmniej dzięki ogromnemu szczęściu) ,,Byki” odrobiły dwubramkową stratę z pierwszej połowy i w końcówce wydarły zwycięstwo, dzięki samobójczej bramce Tabidze. Generalnie spotkania tych drużyn raczej nie obfitują w bramki (na 12 meczów tylko w dwóch mieliśmy więcej niż 2 gole) i niemal równie często (9 na 12) strzela tylko jedna z drużyn.

Co więcej, Ufa nie wygrała jeszcze u siebie z Krasnodarem. I chyba się na to nie zanosi – w ostatnich dniach klub z Baszkirii pożegnał się z najlepszym strzelcem Fominem i podstawowym pomocnikiem Urunowem, do Krasnodaru dołączył tylko doświadczony bramkarz Gorodow, a klub opuścił pełniący rolę zmiennika Fernandes. Dwa tygodnie temu Ufa zakończyła ligowe rozgrywki ,,po ufowemu”, czyli bezbramkowym remisem, natomiast czarno-zieloni ,,rozjechali” Achmat aż 4:0.

Typy: Krasnodar, poniżej 2.5 gola

Rubin – Lokomotiw

Wydaje się, że Leonid Słucki ostatecznie podołał wyzwaniu i wyprowadził konający Rubin (jedną z najsłabszych, jeśli nie najsłabszą drużynę jesieni) na prostą. Klub się utrzymał, a ich wiosenna forma na przestrzeni całego sezonu dawałaby matematycznie nawet miejsce w europejskich pucharach.

Udało się ustabilizować, i tak nie najgorszą, obronę, zaś z przodu nie przytrafiała się już taka posucha jak jesienią, kiedy Rubin nie potrafił strzelić gola cztery mecze z rzędu. Ku wzmocnieniu ofensywy poczyniono też konkretne kroki – z Orenburga ,,przechwycono” Despotovicia, a także rozstającego się z Zenitem Olega Szatowa.

Trochę inną sytuację zastajemy w Lokomotiwie. Pomijając już wątek trenerski i ,,niechlubne” rozstanie z Jurijem Siominem, klub nie doszedł do porozumienia z Jeffersonem Farfanem, zatem ,,peruwiański wagon” odłącza się od moskiewskiej lokomotywy. Można by rzec, że w mistrzowskim sezonie Loko 17/18 to ,,Jeff” wykonał połowę roboty, a kolejny jego sezon był niewiele gorszy. Niestety, później przytrafiła się ciężka kontuzja kolana i ponad pół roku przerwy. Jednakże wcześniej wspomniany Siomin z humorem skrytykował niedawną sytuację: ,,Jeff, nie obrażaj się, na Kwaracchelii też się nie poznali! Kariera trwa dalej!”. A Chwicza ma się dobrze. Ba, świetnie – został wybrany najlepszym młodzieżowcem Premier Ligi 2019/20, a jego charakterystykę świetnie obrazuje mecz Rubina z Rostowem – 11 udanych dryblingów na 16 prób, 4 razy faulowany na żółtą kartkę (nie wspominając o kilku założonych ,,kanałach”).

Trudno we wtorek (bo w piątek Lokomotiw rozegrał mecz o Superpuchar Rosji) oczekiwać gradu goli w Kazaniu. Mimo wielu pochwał i zachwytów nad indywidualnościami w Rubinie, wciąż jest to nie do końca ukształtowana drużyna. Natomiast Lokomotiw końcówkę sezonu dograł ,,na doświadczeniu”, remisując albo minimalnie zwyciężając, często dzięki błyskom formy Aleksieja Mirańczuka, co pozwoliło obronić wicemistrzostwo i zakwalifikować się bezpośrednio do Ligi Mistrzów.

Rok temu te dwie drużyny również zmierzyły się w 1. kolejce Premier Ligi, wówczas padł remis 1:1 i, co ciekawe, gola strzelił… Kwaracchelia, wcześniej ,,wypchnięty” z Lokomotiwu.

Typy: Remis, powyżej 4,5 żk

(Katarzyna Lewandowska)

Komentarze