Zaskakujący zwrot w sprawie przejęcia Pogoni. Mamy nowe, niepokojące, informacje [NASZ NEWS]

Od kilku tygodni głośno jest o potencjalnej sprzedaży Pogoni Aleksowi Haditaghiemu. Kanadyjski biznesmen przebywał ostatnio w Szczecinie i negocjował kupno klubu. I kiedy wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, pojawiły się komplikacje.

Pogoń Szczecin
Obserwuj nas w
SIPA Na zdjęciu: Pogoń Szczecin
  • Wciąż nie wiadomo, co będzie z przyszłością Pogoni. Klubowi przydałoby się wsparcie finansowe, ale nie ma pewności, czy ostatecznie dojdzie do sprzedaży
  • Alex Haditaghi miał/ma swoje warunki. Chodzi między innymi o to, aby dojść do porozumienia z podmiotami, wobec których klub ma zobowiązania
  • Jeszcze przed świętami wydawało się, że wszelkie przeszkody powinny być przezwyciężone. Najnowsze informacje stawiają jednak znak zapytania nad transakcją

Jarosław Mroczek wyraził się jasno

Tuż przed świętami Jarosław Mroczek napisał na platformie X, przy okazji życzeń dla kibiców, że “zmiana jest nieunikniona”. Fani Dumy Pomorza jednoznacznie odebrali to jako zapowiedź sprzedaży klubu. Goal.pl jako pierwszy informował, że to właśnie Haditaghi chce przejąć Pogoń, a potem przekazywaliśmy kolejne szczegóły sprawy.

Haditaghi i Fran Kessler, jego prawa ręka, byli przed świętami w Szczecinie i prowadzili dalsze negocjacje. Już wtedy informowaliśmy, że do rozwiązania pozostaje jeszcze kwestia pewnych zobowiązań na linii Pogoń – Fabryka Papieru Kaczory. Generalnie Kanadyjczykowi chodziło o to, aby przesunąć pewne kwestie (najczęściej związane z płatnościami) na dalszy czas, a nie spłacać je już teraz.

  • Pogoń Szczecin – podsumowanie rundy jesiennej

“Brak chęci do współpracy bardzo mnie zabolał”

Jak przekazał nam Haditaghi, z większością udało się porozumieć. Ale jak się okazuje, większość to nie wszyscy. Wciąż nie ma porozumienia między Kanadyjczykiem a wspomnianą fabryką i jeszcze jednym podmiotem ze Szczecina, którego nazwy nie udało nam się jednak ustalić.

Smuci mnie to, że klub, który tyle znaczy dla miasta i regionu może zostać zniszczony przez coś tak “technicznego”. Zaprezentowaliśmy plan, w którym wszyscy kredytodawcy zostaliby spłaceni w swoim czasie, dostaliby lepsze gwarancje ze strony zdrowszej i bardziej stabilnej organizacji. Brak chęci do współpracy bardzo mnie zabolał – przekazał nam Haditaghi.

Zakochałem się w Szczecinie, jego niesamowitym stadionie, oddanych fanów, którzy sprawiają, że Pogoń to szczególne miejsce. Klub i miasto zasługują na o wiele więcej niż jest ich udziałem. Mój plan był ambitny i czytelny: skupić się na dokupieniu utalentowanych piłkarzy już tej zimy, powalczyć o Puchar Polski i mocno powalczyć o miejsce na podium w tym sezonie. Poza tym, chciałem zasilić i rozwinąć akademię, która pozwoliłaby nam rozwijać klub i zapewnić mu sukcesy w przyszłości – przekonywał Goal.pl Haditaghi.

Co dalej? Choć w tym momencie sytuacja wygląda na patową, to niewykluczone, że dojdzie do kolejnych rozmów w tej sprawie. Tak więc na ostateczne efekty tego wszystkiego trzeba jeszcze poczekać.

A wracając jeszcze do spornego punktu o spłatę zobowiązań klubu wobec kredytodawców. Z naszych ustaleń wynika, że Haditaghi zaproponował całkowitą spłatę długów (+8%) do 2027 roku. Środki, które miały być zainwestowane teraz miały być – jak zapewnia Kanadyjczyk – przeznaczone na spłatę innych zobowiązań, jak na przykład wobec piłkarzy. Plus 3-4 transfery w najbliższym okienku.

Tylko u nas





Komentarze