Eduardo Camavinga jest jednym z najbardziej pożądanych młodych pomocników. Francuz jest związany ze Stade Rennais do czerwca 2022 roku, ale wiele mówi się o tym, że już niebawem trafi do jednego z największych europejskich klubów.
Skazany na sukces
Odkąd Camavinga zagościł na dobre w wyjściowym składzie zespołu z Ligue 1, stał się jednym z najgłośniejszych nazwisk europejskiego futbolu. W jego kontekście najczęściej wspomina się o prawdopodobnym transferze do Realu Madryt, gdzie Florentino Perez marzy o sprowadzeniu w ciągu najbliższych lat Camavingi, Kyliana Mbappe i Erlinga Haalanda. Pomocnik byłby remedium na starzejącą się drugą linię Królewskich, ale zainteresowani są nim najwięksi w Europie, w tym Manchester United.
Największe rekiny wchodzą do gry
Dotychczas Camavingę reprezentował Moussa Sissoko, ale według “footmercato”, 18-latek postanowił go zwolnić. W tym momencie jego reprezentantem został jego ojciec, Celestino, ale zwolnieniem Sissoko zawodnik rozpoczął trzęsienie ziemi w branży agentów piłkarskich.
O to, by móc go reprezentować zawalczą najwięksi z największych: Jorge Mendes, Jonathan Barnett i Pini Zahavi. Mowa o agentach takich graczy, jak Cristiano Ronaldo, Gareth Bale, Robert Lewandowski czy pośredniku, który pomógł Neymarowi zmienić Barcelonę na Paris-Saint Germain. Zobaczymy, czy Camavinga wybierze któregoś z nich i zdecyduje się na transfer. Zapytany o swoją przyszłość sam zainteresowany zachowuje spokój.
– Zobaczymy, może przedłużę umowę ze Stade Rennais, nie ustaliłem dotychczas z klubem terminu negocjacji. Nie spieszy mi się z tym. Wielkie kluby pozwalają mi marzyć, że kiedyś do nich trafię, ale nie mogę ujawnić jednego, do którego na pewno trafię – powiedział młody Francuz.
Camavinga z pewnością marzył o lepszym debiutanckim sezonie w Lidze Mistrzów. Z czterech spotkań Stade Rennais, 18-latek zagrał tylko w dwóch, przeciwko Chelsea (1:2) i Krasnodarowi (1:1). W pozostałych dwóch pauzował przez problemy fizyczne. Nie zanotował gola ani asysty, a jego zespół zajmuje ostatnie miejsce w grupie E.
Komentarze