W ostatnim czasie często łączono Thomasa Tuchela z powrotem do Paris Saint-Germain. Dziennikarz L’Equipe przekonuje jednak, że Niemiec preferowałby prowadzenie Bayernu Monachium lub Realu Madryt i uważnie śledzi sytuacje obu klubów.
- Ostatnio wiele mediów spekulowało na temat powrotu Tuchela do Paris Saint-Germain
- Niemiec może jednak wrócić do ojczyzny – marzy o prowadzeniu Bayernu Monachium
- Uważnie śledzi też sytuację w Realu Madryt
Tuchel nie chce wracać do Paryża. Marzą mu się Monachium i Madryt
W ostatnim czasie nasiliły się plotki łączące Thomasa Tuchela z wielkim powrotem do Paris Saint-Germain. Niemiec rozstał się z francuskimi gigantami w nie najlepszych okolicznościach, ale później udowodnił fantastyczną klasę, prowadząc Chelsea do Ligi Mistrzów. Paryżanie sądzili, że zatrudnienie Christophe’a Galteria spowoduje zmianę kulturalną w drużynie, ale wyniki nie przemawiają za tym szkoleniowcem. Klub sonduje zatem rynek w poszukiwaniu następcy.
Loic Tanzi z L’Equipe donosi jednak, że rozmowy na ten temat nie są wcale tak zaawansowane, jak niektórzy mogą sądzić. Dla Tuchela powrót do stolicy Francji nie jest wcale priorytetem. Niemiecki szkoleniowiec marzy jednocześnie dla pracy dla jednego z gigantów. Jego największym celem byłoby prowadzenie Bayernu Monachium. Julian Nagelsmann jest krytykowany przez ekspertów, a jego rezultaty również pozostawiają sporo do życzenia. Póki co, jednak, cieszy się wsparciem klubu. Tuchel uważnie śledzi też sytuację Realu Madryt, gdzie Carlo Ancelotti może obecnie spędzać swój ostatni sezon. Trudno jednak wyobrazić sobie sytuację, by Włoch odszedł z Santiago Bernabeu, gdyby zdołał w tym roku obronić tytuł Ligi Mistrzów.
Tuchel pozostaje bezrobotny od 7 września 2022 roku. Wtedy z jego usług zrezygnowała Chelsea. 49-latek ma na koncie dziesięć trofeów jako trener, z których najważniejsze to wspomniana Liga Mistrzów. W 2021 roku wybrano go również najlepszym szkoleniowcem na świecie.
Czytaj więcej: Lewy podbije Old Trafford? Przewidywane składy na hit Ligi Europy.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze