Harry Kane i jego zachowanie w stosunku do Tottenhamu jest głośno komentowane w brytyjskich mediach. Piłkarz pomimo wcześniejszych deklaracji nie pojawił się w poniedziałek na treningu. Co więcej, nadal przebywa na Florydzie, gdzie wyczekuje finalizacji transferu, który otworzy mu bramę do Manchesteru City.
- Harry Kane powinien pojawić się w Londynie już w poniedziałek
- Piłkarz nadal przebywa na wakacjach i z powodu obostrzeń pandemicznych nie zdąży dopełnić wszystkich formalności przed startem nowego sezonu Premier League
- Anglik swoim zachowaniem wymusza na władzach Spurs przyjęcie lukratywnej oferty od Manchesteru City
Harry Kane idzie na wojnę z Tottenhamem
Harry Kane nie pojawiając się w ośrodku treningowym Tottenhamu, wyraża swoje niezadowolenie z decyzji klubowych władz. Daniel Levy twierdził przecież, że w momencie, gdy do jego gabinetu trafi konkretna oferta za usługi 28-latka, w końcu pozwoli na transfer. Pomimo wcześniejszych deklaracji tak się nie stało i na jaw wychodzą kolejne fakty
Manchester City zaproponował Spurs 150 mln funtów za srebrnego medalistę mistrzostw Europy. Pomimo wielkich pieniędzy, Koguty nadal nie odpowiedziały Obywatelom i transakcja od wielu dni stoi w miejscu. Co ciekawe, piłkarz właśnie po zakończeniu Euro 2020, miał stwierdzić, że po zasłużonych wakacjach wróci do ośrodka treningowego pod Londynem.
Kiedy fani Tottenhamu czekali na powrót swojego kapitana, do całej sytuacji w ogóle nie doszło. Stąd też wielu kibicom nie podoba się zachowanie bezdyskusyjnego lidera zespołu. Wszystko komentują też legendy angielskiej piłki, które jednogłośnie uważają, że Harry Kane powoli traci kontakt z rzeczywistością i właśnie udowodnił swoją wyższość ponad klubem.
– Sposób, w który Harry Kane zamierza uzyskać wymarzony transfer jest niepokojący. Profesjonaliści się tak nie zachowują. Moja wiadomość do Harry’ego jest prosta. Nie zrujnuj swojej reputacji przez własne ambicje. Według mnie jest to tak samo ważne, jak każde trofeum, które Kane może zdobyć z City. Oprócz całej sytuacji wina leży też po stronie Tottenhamu. Dlaczego nie zmusili go, aby podpisał wielki kontrakt jeszcze 2018 r.? – stwierdził Jamie Carragher w rozmowie ze Sky Sports.
Inauguracja nowego sezonu Premier League bez Harry’ego Kane’a
Harry Kane nadal przebywa na urlopie. Anglik rozpoczął wakacje na Bahamach, natomiast teraz znajduje się na Florydzie. Przez pandemiczne restrykcje każdy zawodnik, który wraca po dłuższej przerwie do z klubu z Premier League, musi odbyć 10-dniową kwarantannę.
W sytuacji, kiedy Kane przedłuża swój pobyt za granicą, nie będzie miał szansy wziąć udziału w 1. kolejce angielskiej ekstraklasy. To właśnie na inaugurację kampanii 2020/21, Tottenham zagra z Manchesterem City. Być może w całej sytuacji jest również podwójne dno, w którym napastnik chciałby uniknąć gry przeciwko byłemu pracodawcy lub też niedoszłemu, ponieważ nadal nie mamy pewności, jak zakończy się cała saga transferowa z jego udziałem.
Jedno jest pewne. Harry Kane trzymając się z dala od Londynu, pragnie wymusić swój wymarzony transfer do giganta. Obywatele czują niesmak po przegranym finale Ligi Mistrzów i Pep Guardiola pragnie za wszelką cenę zbudować drużynę, która co roku będzie walczyła o najważniejsze trofea.
Dodajmy tylko, że kwestia wielkich pieniędzy nie stanowi większego problemu dla właścicieli City. Oprócz Kane’a, klub z niebieskiej części Manchesteru próbuje zakontraktować Jacka Grealisha.
Przeczytaj również: Tottenham porozumiał się z Atalantą, najlepszy obrońca Serie A zmienia klub
Komentarze