Napastnik na wagę złota
– Gdybym miał pod opieką choćby dwudziestu napastników, to znalazłbym klub dla każdego z nich – powiedział nam niedawno jeden z piłkarskich menedżerów. O co chodzi? Ano o to, że na rynku bardzo trudno znaleźć ostatnio skutecznych snajperów na dobrych warunkach. A zimą to już w szczególności.
Ogladaj program “Nasz News” (VIDEO)
Patrząc na rubrykę “zapotrzebowanie” wiele, a może nawet większość polskich klubów wpisała na tę zimę “napastnik”. I wiele z nich część swoich poszukiwań skierowała do Hiszpanii. Temu akurat nie ma się co dziwić, bo piłkarze z tego kraju w polskiej lidze spisywali się z reguły bardzo dobrze.
I tutaj ciekawostka. Z informacji goal.pl wynika, że najwięcej zapytań z Polski dotyczyło jednego, konkretnego piłkarza. Sprawdzaliśmy w kilku źródłach i wychodzi na to, że co najmniej dziesięć! polskich klubów pytało o warunki pozyskania Maroana Sannadiego.
To 23-letni napastnik grający obecnie w trzecioligowym Barakaldo FC. Zawodnik jest do tego klubu wypożyczony z Alaves. Jego umowa z Barakaldo kończy się po tym sezonie. A skoro mowa o bieżących rozgrywkach, to właśnie nastąpiła eksplozja jego snajperskiej formy. W 18 ligowych meczach Sannadi strzelił 10 goli i zaliczył asystę.
Na półmetku tyle goli co w poprzednim sezonie
To oznacza, że na półmetku sezonu ma już tyle samo bramek co w poprzednim sezonie w barwach Alaves B. Wtedy taki dorobek uzyskał w 31 spotkaniach. Rok wcześniej, w tych samym klubie, było to 28 spotkań i 7 trafień. A do Alaves Sannadi trafił dzięki skuteczności w barwach czwartoligowego San Ignacio. W sezonie 2021/2022 rozegrał w nim 35 spotkań, w których strzelił 16 goli.
Jego atutem jest na pewno wzrost, bo mierzy 192 cm. Na plus działa też wiek, bo piłkarz ma dopiero 23 lata. Tylko że jeśli chodzi o to drugie, to w przypadku zakusów polskich klubów raczej nie pomaga, bo z naszych informacji Sannadi bardziej chce pozostać w Hiszpanii i tam budować karierę.
Teraz Polska (raczej) nie, ale później?
W tym momencie przejście do klubu Ekstraklasy na pewno nie jest dla niego opcją numer jeden. Portal Transfermarkt wycenia go na 400 tysięcy euro. Kontrakt z Alaves wiąże go do lata 2027 roku. Z drugiej strony warto pamiętać, że czasem opcja, która nie jest numerem jeden, z czasem taką się staje. Dlatego lepiej zapamiętać to nazwisko, bo w kontekście polskiej ligi na pewno będzie wracać.
Komentarze