Sinan Bakis opuszcza Zabrze. Dziwne zachowanie Turka na koniec pobytu

Sinan Bakis to jedno z największych transferowych rozczarowań Górnika w ostatnich latach. Wydawało się, że Turek może rozwiązać problemy zabrzan pod bramką rywali, ale okazał się niewypałem. A na koniec... Z relacji, które dotarły do goal.pl wynika, że zachował się dziwnie.

Sinan Bakis
Obserwuj nas w
ANP/Alamy Na zdjęciu: Sinan Bakis

Miały być gole, skończyło się kompromitacją

Choć nie wszyscy byli fanami tego ruchu, to jednak sporo było też głosów, że wypożyczenie Sinana Bakisa z Realu Saragossa do Górnika Zabrze może się obronić. Choć w swoim ostatnim klubie Turek też był niewypałem, to optymiści odnosili się jednak do okresu w FC Andorra, gdzie w jednym z sezonów był czołowym strzelcem zaplecza La Liga (12 trafień).

Niestety, okazało się, że w Zabrzu zobaczyliśmy tę najnowszą wersję Bakisa, czyli piłkarza, który nie strzela goli. Tak naprawdę akcją, z której najbardziej będzie zapamiętany była ta, gdy machał rękami po podaniu do którego nie doszedł, nie zauważając, że kolega kontynuuje atak i za chwilę może być kolejna szansa na gola.

REKLAMA | 18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie

Bakis nie zdobył dla Górnika ani jednego gola jesienią i już wtedy niektórzy zaczęli się zastanawiać, czy jego dalszy pobyt w Zabrzu ma sens. Kiedy sprawdzaliśmy temat jakiś czas temu, to usłyszeliśmy, że Turek zostaje. Ale… Jak dziś podała hiszpańska prasa (dokładnie El Periodico de Aragon), pojawiła się oferta z drugoligowego tureckiego Ankaragucu i to właśnie tam Bakis dokończy sezon.

Pożegnanie w słabym stylu

To oznacza skrócenie wypożyczenia do Górnika, który nie miał po sezonie prawa pierwokupu. Jak informują Hiszpanie, w umowie z Ankaragucu taki zapis się już znajdzie. Pensję napastnika, która wynosi 700 tysięcy euro rocznie, wciąż w sporej mierze będzie pokrywał Real Saragossa.

A co do Bakisa, to z informacji goal.pl wynika, że odszedł z klubu w takim stylu w jakim grał. Dziś nie było go już na treningu, wczoraj zabrał swoje rzeczy, nie żegnając się w żaden sposób z kolegami z drużyny A takie coś w szatni nigdy nie jest dobrze widziane. Pamięć o Bakisie zaginie więc w Zabrzu bardzo szybko. Ani kibice, ani działacze, ani koledzy z drużyty tęsknić za nim nie będą.

POLECAMY TAKŻE

Komentarze