Na początku sezonu Antoine Griezmann jest w Atletico Madryt wyłącznie rezerwowym. Spekulowano, czy o takim stanie rzeczy nie decydują kwestie finansowe, co wymownymi słowami skomentował Diego Simeone.
- Antoine Griezmann rozpoczyna swój drugi sezon na wypożyczeniu z Barcelony do Atletico
- Madrytczycy mają obowiązek wykupu Francuza, jeśli ten rozegra co najmniej 30 minut w połowie możliwych spotkań. Na początku kampanii “Cholo” wpuszcza napastnika z ławki rezerwowych
- Spytany o tę kwestię na konferencji, Argentyńczyk odrzekł, że “jest człowiekiem klubu”
“Znacie mnie dekadę. Jestem człowiekiem klubu”
Wszystko wskazuje na to, że Atletico Madryt chce uniknąć konieczności wykupu Antoine’a Griezmanna na zawartych przed rokiem warunkach. Rojiblancos muszą to zrobić, jeżeli Francuz rozegra co najmniej 30 minut w połowie spotkań, w których będzie mógł wystąpić. Kwota zawarta w umowie z Barceloną opiewa na 40 milionów euro.
Mistrz świata z 2018 roku rozpoczął swój drugi sezon na wypożyczeniu w stolicy Hiszpanii i jego sytuacja jest zdecydowanie niecodzienna. Wszystkie trzy ligowe spotkania rozpoczął na ławce rezerwowych. Nigdy jednak nie zdarzyło się to przed 60. minutą. Co istotne, 31-latek po dwóch wejściach w roli dżokera strzelił dwie bramki. Był choćby autorem jedynego gola ostatniego pojedynku z Valencią. Tym samym Griezmann już na początku kampanii przerwał posuchę strzelecką, trwającą od stycznia.
Diego Simeone otrzymał na konferencji prasowej pytanie na temat sytuacji swojego podopiecznego. Nie zasłaniał się kwestiami sportowymi.
– Znacie mnie już od dziesięciu lat. Jestem człowiekiem klubu i zawsze nim pozostanę – stwierdził wymownie “Cholo”. – Lepiej, żeby zagrał dobre 30 minut, niż słabą godzinę – dodał.
Takie zachowanie trenera Atletico to z pewnością pretekst do skłonienia Barcelony, by zgodziła się na renegocjację umowy. Griezmann dobrze czuje się na Civitas Metropolitano, ale klub nie zamierza płacić za niego kolejnych 40 milionów.
Zobacz więcej: Legendarny obrońca oczarowany Haalandem. “Może być najlepszy w historii”.
Komentarze