- Sprowadzenie Koulourisa było jednym z najlepszych transferów Pogoni Szczecin od lat, kibice Dumy Pomorza porównują go już do Marcina Robaka
- Grek nie był jak na polskie warunki tani, według nieoficjalnych informacji polski klub zapłacił za niego około 800 tysięcy euro
- Do Goal.pl docierają z Grecji wieści, że piłkarzem Pogoni zainteresował się jeden z tamtejszych gigantów, mający olbrzymie tradycje jeśli chodzi o sprowadzanie piłkarzy z polskiej ligi
Transferowy strzał w dziesiątkę
Efthymos Koulouris trafił do Pogoni Szczecin w lipcu 2023 roku, przenosząc się do Dumy Pomorza z LASK Linz. Pogoń według nieoficjalnych informacji zapłaciła za niego 800 tysięcy euro, ale szybko przekonała się, że to były bardzo dobrze wydane pieniądze. Grek praktycznie nie potrzebował czasu na aklimatyzację. W pierwszym sezonie zdobył 12 goli w 34 meczach, a w obecnych rozgrywkach już zanotował 11 trafień, a za nami dopiero 16 kolejek.
Wielkie tradycje z Ekstraklasy w Panathinaikosie
Jest więc niemal przesądzone, że 28-letni obecnie Koulouris “na luzie” pobije strzelecki rezultat z poprzedniego sezonu. No chyba że… I tu dochodzimy do istoty sprawy. Jak poinformował grecki portal sdna.gr piórem znanego dziennikarza Giannisa Georgopoulosa napastnik Pogoni znalazł się na liście życzeń Panathinaikosu Ateny! Polskim kibicom tego klubu przedstawiać nie trzeba, podobnie jak tradycji ściągania tam piłkarzy z Ekstraklasy. Absolutną legendą jest tam Krzysztof Warzycha, ale grali tam też tacy piłkarze jak Igor Sypniewski czy Józef Wandzik.
A czy transfer Koulourisa jest możliwy? Z jednej strony wydaje się to mało prawdopodobne, bo Grek jest jednym z liderów klubu. To spojrzenie ze sportowo-kibicowskiego punktu widzenia. Pozostaje jednak też kwestia finansów i tego, co ewentualnie mógłby zaproponować Panathinaikos.
To musiałyby być duże pieniądze
Jak wspomniano wyżej, Pogoń zapłaciła za Koulourisa niemałe pieniądze. Ile trzeba by zapłacić, aby wyciągnąć go ze Szczecina? Kilka źródeł (ale nie związanych ze szczecińskim klubem) uważa, że trzeba by wysupłać 1,5-2 miliony euro. A czy Panathinaikos potrzebuje snajpera już tej zimy?
Obecnie klub ma trzech napastników. Pozycja Fotisa Ioannidisa nie podlega jakiejkolwiek dyskusji mimo że w tym sezonie nie strzelił jeszcze gola w lidze. To 24-latek, którego Transfermarkt wycenia na 18 milionów euro, kapitan zespołu. A cena mówi sama za siebie. Zresztą, to piłkarz roku w Grecji (2023).
Słabe liczby napastników Panathinaikosu
Pozostali atakujący już takiego wrażenia nie robią. Słoweniec Andraż Sporar, jak słyszymy w Grecji, wyczerpał limit cierpliwości miejscowych fanów, marnując wiele dobrych okazji. I niewykluczone, że “Zielone Koniczynki” będą chciały się go pozbyć już tej zimy. 4 mecze w lidze, 1 gol, 7% możliwych rozegranych minut.
Trzecim atakującym jest Szwed Alexander Jeremejeff. Tylko że on też, delikatnie mówiąc, na kolana statystykami nie rzuca. 9 meczów w lidze i 0 goli mówi same za siebie. Jego też, jak słyszymy, grecki klub chętnie pożegnałby już zimą. Najskuteczniejszym piłkarzem w tej formacji jest Brazylijczyk Tete, który zdobył 4 gole w 13 spotkaniach.
W tabeli jest dość ciasno, czołówka blisko siebie
Patrząc więc generalnie na bilans napastników 20-krotnego mistrza Grecji (tyle samo Pucharów Grecji), widać wyraźnie, że dobry snajper bardzo by im się przydał. A jeśli chodzi o Koulourisa, to jego liczby w Ekstraklasie są bardzo zachęcające: to 50 meczów i 23 gole. Zresztą, ten piłkarz dobrze też zna smak goli strzelanych w Grecji, bo w barwach Atromitosu zdołał zdobyć koronę króla strzelców, strzelając 19 goli.
Po 13. kolejkach Panathinaikos znajduje się na czwartym miejscu w tabeli z 23 punktami. Liderem jest Olympiakos (27), drugą lokatę zajmuje AEK Ateny (24), a trzeci jest PAOK Saloniki (też 24).
Komentarze