Transfer Jadona Sancho z Borussii Dortmund do Manchesteru United nie dojdzie do skutku! Tak przynajmniej wynika ze słów dyrektora sportowego niemieckiego klubu Michaela Zorca, który zapowiedział, że utalentowany Anglik pozostanie w zespole na kolejny sezon.
Zespół Borussii Dortmund udał się w poniedziałek na zgrupowanie do szwajcarskiego Bad Ragaz. W kadrze zespołu znalazł się również Jadon Sancho, który od wielu tygodni był intensywnie łączony z przenosinami do Manchesteru United. Wszystko jednak wskazuje na to, że sprawa transferu definitywnie upadła.
Zorc: Sancho zagra u nas w przyszłym sezonie
Dyrektor sportowy Borussii Dortmund, Michael Zorc, podczas popołudniowego spotkania z dziennikarzami wykluczył odejście Sancho.
– Planujemy wszystko z Jadonem Sancho. Zagra z nami w przyszłym sezonie. Decyzja jest ostateczna. Myślę, że to odpowiedź na wszystkie pytania – powiedział Zorc, cytowany przez portal Sport.de.
Potajemnie przedłużona umowa
W poniedziałek okazało się również, że reprezentanta Anglii z Borussią Dortmund obowiązuje jeszcze trzyletnia umowa, a nie jak sądzono dwuletnia. Niemiec klub przed rokiem doszedł do porozumienia z piłkarzem w sprawie nowych warunków, czego wówczas nie przekazano do publicznej wiadomości.
– Już latem ubiegłego roku dostosowaliśmy wysokość pensji, aby odzwierciedlić wyniki uzyskiwane przez Jadona. W związku z tym przedłużyliśmy umowę do 2023 roku – powiedział Zorc.
Manchester United nie sprowadzi Anglika
Jeszcze niedawno transfer Jadona Sancho do Manchesteru United wydawał się być kwestią czasu. Piłkarz miał już nawet ustalić warunki indywidualnego kontraktu z Czerwonymi Diabłami, dzięki któremu zostałby drugim najlepiej opłacanym zawodnikiem w zespole. Angielski skrzydłowy na występy na Old Trafford będzie musiał jednak poczekać.
Manchesterowi United ostatecznie nie udało się dojść do porozumienia z Borussią Dortmund, która stawiała ultimatum w postaci daty 10 sierpnia. Niemiecki klub chciał bowiem, aby przyszłość Sancho została wyjaśniona do czasu wyjazdu drużyny na przedsezonowe zgrupowanie. Miało to umożliwić Borussii znalezienie ewentualnego następcy.
Klub z Signal Iduna Park jasno stawiał również sprawę w kwestii wysokości kwoty odstępnego, którą ustalił na 120 milionów euro. Przedstawiciele Borussii byli jedynie skłonni się zgodzić na otrzymanie jej w ratach. Większa część kwoty miałaby zostać zapłacona już teraz, natomiast pozostała w ciągu dwóch najbliższych lat. Ostatecznie jednak porozumienia nie udało się osiągnąć.
Komentarze