- Jadon Sancho po bardzo trudnym okresie w Manchesterze United spróbuje odbudować formę w Borussii Dortmund
- Skrzydłowy grał w niemieckim zespole w latach 2017-2021
- 23-latek przyznał, że czuje się, jakby wrócił do domu
“Nie mogę się doczekać, aż znów spotkam się z kolegami z drużyny”
W czwartek doszło do transferu, na który zanosiło się już od dłuższego czasu. Jako, że Jadon Sancho popadł w nierozwiązalny, wydaje się, konflikt z Erikiem ten Hagiem, Manchester United zdecydował się oddać podopiecznego. Najbliższe pół roku spędzi tam, gdzie rozpoczynał swoją seniorską karierę i dał się poznać jako jeden z najciekawszych skrzydłowych swojego pokolenia. Mowa, rzecz jasna, o Borussii Dortmund. 23-latek wróci na Signal Iduna Park wyłącznie na pół roku. Czerwone Diabły pokrywać będą jedną trzecią pensji swego gracza, zaś pozostałą większość pokryją Niemcy.
Już pierwsza wiadomość Sancho po powrocie do Dortmundu udowodniła, jak bardzo piłkarz cieszy się z takiego obrotu spraw.
– Gdy wszedłem dziś do szatni, poczułem się, jakbym wrócił do domu. Znam klub na wylot. Zawsze byłem tu bardzo blisko z kibicami i nigdy nie straciłem kontaktu z dyrektorami. Nie mogę się doczekać, aż znów zobaczę kolegów z drużyny, aż wyjdę na boisko i będę grał w piłkę z uśmiechem na twarzy. Chcę “przygotowywać” bramki, sam je strzelać i pomóc zakwalifikować się do Ligi Mistrzów – powiedział Anglik w czwartek.
Sancho w tym sezonie rozegrał zaledwie 76 minut w trzech meczach Premier League. W starej-nowej drużynie po raz pierwszy w tej kampanii może zagrać już w najbliższą sobotę podczas starcia z SV Darmstadt.
Czytaj więcej: Sancho doczekał się zmiany klubu, transfer oficjalnie potwierdzony.
Komentarze