Antonio Ruediger podczas swojej prezentacji w barwach Realu Madryt wyznał, że chciała go też Barcelona. Niemiec twierdzi, że wtedy powiedział swojemu agentowi, że albo pójdzie do Królewskich, albo nigdzie.
- Antonio Ruediger podpisał czteroletni kontrakt z Realem Madryt jako wolny zawodnik
- Niemiec twierdzi, że chciała go Barcelona, ale on marzył jedynie o przenosinach do Królewskich
- W minionych miesiącach pojawiły się jednak informacje, że wymagania finansowe obrońcy były całkowicie poza zasięgiem Dumy Katalonii
“Dzwoniła do mnie Barcelona, ale chciałem tylko Realu Madryt”
Real Madryt nie próżnował i szybko wzmocnił swoją kadrę po sezonie zakończonym zdobyciem podwójnej korony. Najpierw Królewscy słono zapłacili AS Monaco za Aureliena Tchouameniego, a później oficjalnie poinformowali o podpisaniu kontraktu z Antonio Ruedigerem.
Już od zimy wiadomo było, że Niemiec nie pozostanie w Chelsea. O usługi środkowego obrońcy walczyły największe europejskie kluby. Teraz sam zainteresowany powiedział wprost o rozmowach z jednym z nich.
– Otrzymałem telefon z Barcelony. Powiedziałem jednak agentowi, że albo przejdę do Realu Madryt, albo nigdzie – wyznał Ruediger podczas powitalnej konferencji prasowej. Fakty mogą być jednak nieco inne. Przez kilka miesięcy wydawało się, że 29-latek nie trafi do Realu Madryt. Obie strony zamknęły negocjacje przez niezwykle wygórowane wymagania piłkarza. Obniżył je – i to jedynie dla Los Blancos – podczas niesamowitego marszu drużyny w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Wcześniej głośno dyskutowano na temat rozmów Niemca z Dumą Katalonii, ale nie byli oni w stanie spełnić żądań gracza i jego agenta. Podobno za podpisanie czteroletniego kontraktu w stolicy Hiszpanii Niemiec i jego reprezentanci otrzymają 35 milionów euro.
Ruediger w minionym sezonie rozegrał aż 54 mecze dla Chelsea. Zanotował w nich pięć bramek i cztery asysty.
Zobacz również: Enigmatyczne słowa o Neymarze. “Niektórzy opuszczą PSG”.
Komentarze