Trener Sportingu Ruben Amorim zakomunikował władzom portugalskiego klubu, że w przypadku ściągnięcia Cristiano Ronaldo, zrezygnuje ze swojej funkcji. Uważa, że obecność legendy Realu Madryt nie wpłynie dobrze na atmosferę w szatni.
- Cristiano Ronaldo mierzy się z zamiarem opuszczenia Manchesteru United
- Jednym z potencjalnych kierunków był Sporting, gdzie Portugalczyk zaczynał seniorską karierę
- Ultimatum władzom postawił z kolei Ruben Amorim. Jeśli Ronaldo przyjdzie do Sportingu, szkoleniowiec odejdzie
Nikt nie chce Crisitano Ronaldo
Letnia saga z udziałem Cristiano Ronaldo przeciąga się niemal w nieskończoność. Już jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, jakoby Portugalczyk nie był zadowolony z faktu, że Manchester United nie zakwalifikował się do rozgrywek Ligi Mistrzów, w związku z czym szukał drogi ucieczki. Agent Jorge Mendes oferował usługi swojego największego klienta wszystkim czołowym europejskim klubom, jednak nikt na taki ruch się nie zdecydował.
Brak konkretnego zainteresowania sprawiał, że pozostanie 37-latka na Old Trafford stawało się coraz bardziej prawdopodobne. Kolejne spekulacje zaogniły się w momencie, gdy zachowanie i postawa gwiazdy zespołu zaczęła irytować władze angielskiego giganta. Wówczas to one rozważały przedterminowe zakończenie współpracy.
Jednym z potencjalnych kierunków dla Ronaldo był Sporting, gdzie zaczynał seniorską karierę. Co prawda, obie strony zaprzeczały, jakoby ta opcja była jakkolwiek możliwa, natomiast na horyzoncie nie było żadnych alternatyw. Do takiego ruchu najprawdopodobniej finalnie nie dojdzie, na co wpływ ma decyzja trenera Rubena Amorima.
Rówieśnik Ronaldo zakomunikował władze klubu z Lizbony, że w przypadku ściągnięcia reprezentanta Portugalii, ten zdecyduje się zrezygnować ze swojej funkcji. Amorim uważa, że obecność Ronaldo nie wpłynie dobrze na nastroje w szatni.
Jeżeli Sporting faktycznie wypadnie z gry, legenda Realu Madryt nie będzie miała już żadnych satysfakcjonujących opcji. Oznacza to, że w najbliższym sezonie wciąż będzie reprezentował barwy “Czerwonych Diabłów”.
Zobacz również: Lewandowski doceniony. Polak na okładkach gazet
Komentarze