Rodado mógł odejść do Jagiellonii. Wisła zaoferowała więcej
Angel Rodado to bezwzględny lider Wisły Kraków i całej pierwszej ligi. Na początku sezonu miał możliwość pokazania się w eliminacjach do europejskich pucharów, strzelając gole Rapidowi Wiedeń, Cercle Brugge czy Spartakowi Trnava. Potwierdził, że poprzednia kampania nie była jednorazowym wystrzałem formy, bowiem stać go na bycie gwiazdą w dłuższej perspektywie. Kibice Białej Gwiazdy obawiali się, że jego świetne występy poskutkują transferem do mocniejszego klubu. W grze były zarówno ekipy z Ekstraklasy, jak i zagraniczne.
W mediach przewijały się nazwy takich klubów, jak Lech Poznań czy Raków Częstochowa. Poważnie zainteresowana Rodado była także Jagiellonia Białystok. Ostatecznie Wiśle Kraków udało się zatrzymać Hiszpana, podpisując z nim umowę do 2027 roku.
- Zobacz: Boniek: Zalewski w kadrze to moja zasługa
Utrzymanie Rodado w składzie to poważne obciążenie finansowe. Jagiellonia walczyła o jego podpis, ale Wisła zaproponowała mu lepszą ofertę, przekonując do pozostania w pierwszej lidze. Białostoczanie wyszli z założenia, że ustalenia płacowe są istotniejsze, co poskutkowało przegranymi negocjacjami.
– Wiadomo, że chce oszczędzać pieniądze i żeby finanse klubu wyglądały normalnie. To właśnie wspominał kiedyś o tych kwotach, koło 100 000 miesięcznie, że nigdy nie płacił takiej sumy. Przez to Jagiellonia, z tego co wiem, straciła kiedyś Rodado, bo Wisła zapłaciła znacznie więcej, niż oferowała Jagiellonia. I to jest pewien paradoks, bo Jagiellonia starała się oszczędzać, a Wisła przebiła ich ofertę – zdradził Piotr Wołosik.
Komentarze