Reprezentacja Japonii sprawiła sporą niespodziankę w trakcie mundialu w Katarze. Niebiescy Samuraje wyszli z pierwszego miejsca w grupie, a w ćwierćfinale stawili opór Chorwacji, przegrywając dopiero po rzutach karnych. Jedną z pierwszoplanowych postaci drużyny był Daichi Kamada, którym zainteresował się Tottenham Hotspur.
- Daichi Kamada pokazał się z dobrej strony na mundialu w Katarze
- Jego kontrakt z Eintrachtem wygasa już w czerwcu 2023 roku
- Japończyk może zimą wylądować w Tottenhamie
Kamada ekonomiczną opcją do środka pola dla Tottenhamu
Japonia sensacyjnie wygrała na Mistrzostwach Świata w Katarze z Niemcami i Hiszpanią, dzięki czemu wyszła z pierwszego miejsca w grupie. W ⅛ finału okazała się po konkursie rzutów karnych gorsza od Chorwacji, ale pozostawiła po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Dziennikarze podkreślali znakomitą organizację gry i zaangażowanie podopiecznych Hajime Moriyasu.
Jedną z pierwszoplanowych postaci w zespole był Daichi Kamada, który na mundial w Katarze pojechał po niezwykle udanym początku sezonu w Eintrachcie Frankfurt. Na mundialu co prawda nie udało mu się zanotować trafienia ani asysty, ale mimo to był jednym z najlepszych zawodników reprezentacji Japonii. Zauważyły to media, a także inne kluby, które zainteresowały się sprowadzeniem pomocnika.
Zdaniem dziennikarzy Bilda, Kamada znalazł się na liście życzeń Tottenhamu Hotspur. W swojej drużynie Japończyka chciałby mieć Antonio Conte. Latem 26-latek był bliski przenosin do Benfiki, jednak ostatecznie został w Eintrachcie, co mu się opłaciło. Zarząd Orłów martwi się, że latem może stracić zawodnika za darmo, dlatego postara się sprzedać go jeszcze w zimowym okienku. Kamada nie doszedł do porozumienia z klubem w kwestii przedłużenia umowy, która wygasa w czerwcu 2023 roku.
Przeczytaj też: Z Juventusu do Premier League? Jasne stanowisko Rabiota
Komentarze