Real ma wielkie cele na lato. Perez sięgnie głębiej do kieszeni!

Real Madryt zrezygnował z zimowych wzmocnień, gdyż ma bardzo ambitne cele transferowe na letnie okienko. Matteo Moretto sugeruje, że na Santiago Bernabeu trafi nawet dwóch środkowych obrońców.

Florentino Perez
Obserwuj nas w
fot. ZUMA Press, Inc. / Alamy Na zdjęciu: Florentino Perez

Nie tylko Saliba. Real ma ambitny plan

Real Madryt od początku sezonu mierzy się z problemami kadrowymi. Kolejne kontuzje sprawiły, że Carlo Ancelotti domagał się wzmocnień podczas zimowego okienka. Florentino Perez jednak się nie ugiął i postawił na swoim, więc Królewscy nie pozyskali ani jednego zawodnika. Jednocześnie władze uspokajają sztab szkoleniowy i przekonują, że latem dojdzie do większej rewolucji w składzie. Pewniakiem do zasilenia hiszpańskiego giganta jest Trent Alexander-Arnold. Jego umowa z Liverpoolem wygasa po sezonie, a media nieustannie zakładają, że jest już dogadany z Realem. Choć nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, dla wielu przenosiny Anglika są przesądzone.

Największą bolączką Królewskich w ostatnich tygodniach jest za to sytuacja w środku obrony. Eder Militao wypadł z gry na wiele miesięcy, a David Alaba wciąż ma swoje problemy zdrowotne. Po kontuzji Antonio Rudigera Ancelotti musi definitywnie stawiać na Aureliena Tchouameniego, który nominalnie występuje w drugiej linii. Te problemy mają zniknąć podczas letniego okienka, gdyż Real naciska na hitowy transfer Williama Saliby. Gwiazdor Arsenalu jest uważany za czołowego defensora świata, a Real jest gotowy wydać na niego fortunę.

  • Zobacz: Boniek: Pena za to zostałby w Polsce spalony na stosie

Nie będzie łatwo go sprowadzić, gdyż Arsenal nie planuje pożegnania. Wiele zależy od samego Saliby – jeśli będzie zainteresowany przenosinami, Kanonierzy zapewne ulegną. Co ciekawe, Francuz nie musi być jedynym środkowym obrońcą, który latem trafi do Madrytu. Matteo Moretto zaznacza, że Real liczy na przynajmniej dwóch stoperów – swego czasu łączeni z transferem byli Ibrahima Konate, Alessandro Bastoni czy Jonathan Tah.

Komentarze