- Real Madryt zapewnił już sobie usługi Frana Garcii, Brahima Diaza i Jude’a Bellinghama. Niebawem sprowadzą też Joselu z Espanyolu
- Mimo tego wydaje się, że Królewscy potrzebują jeszcze przynajmniej jednego napastnika, by uznać ich kadrę za kompletną
- Florentino Perez w rozmowie z fanem powiedział jednak wprost, że nie planuje już więcej ruchów transferowych
Bellingham i uzupełnienia kadry wystarczą? Real nie planuje już więcej transferów
Real Madryt nie jest w ostatnich latach znany z nadmiernej aktywności na rynku transferowym. Zwykle Królewscy sprowadzają latem jedną gwiazdę wielkiego formatu i ewentualnie delikatnie uzupełniają kadrę. W tym okienku sytuacja prezentuje się nieco inaczej z powodu odejść takich graczy, jak Karim Benzema czy Marco Asensio. Los Blancos zapewnili już sobie usługi powszechnie pożądanego Jude’a Bellinghama, a do tego zapewnili sobie powroty Brahima Diaza i Frana Garcii. Niebawem mają też wypożyczyć Joselu, mającego w przyszłej kampanii gwarantować gole.
Cztery wzmocnienia to jak na realia ostatnich lat sporo, ale wydaje się, że Real wciąż potrzebować będzie co najmniej jednego nowego gracza. Mowa konkretnie o zastępstwie dla Karima Benzemy. Jakkolwiek można bowiem szanować zmysł strzelecki Joselu, odejście autora 31 bramek w meczach minionego sezonu będzie dotkliwa. Wydaje się, że Kylian Mbappe prowadzi też kampanię mającą na celu trafienie na Santiago Bernabeu.
Florentino Perez wyraził się jednak jasno. W rozmowie z jednym z fanów przyznał, że jego klub nie zamierza już tego lata być aktywnym na rynku. To oznacza, że Carlo Ancelotti będzie musiał ułożyć od nowa taktykę drużyny, opierającą się w ostatnich dwóch latach w ofensywie o współpracę mobilnych Viniciusa i Benzemy.
Zobacz też: Nowy-stary faworyt do przejęcia PSG. Porozumienie blisko.
Komentarze