Real Madryt z wielkimi planami transferowymi. Mbappe to dopiero początek

Real Madryt wreszcie sfinalizował transfer Kyliana Mbappe, o który zabiegał od wielu lat. Królewscy mają ambitne plany na letnie okienko, a sprowadzenie gwiazdora to dopiero początek - donosi "The Athletic".

Florentino Perez
Obserwuj nas w
fot. Sipa US / Alamy Na zdjęciu: Florentino Perez

Mbappe już jest. Dwie kolejne gwiazdy na celowniku Realu

Real Madryt w sezonie 2023/2024 zdobył praktycznie wszystko, co było możliwe. Zdominował krajowe podwórku, triumfując w La Liga oraz Superpucharze Hiszpanii. Co więcej, po raz 15. w historii wygrał rozgrywki Ligi Mistrzów, tym razem pokonując w finale Borussię Dortmund. Królewscy znów dokonali wielkich rzeczy, natomiast nie zamierzają spoczywać na laurach. Florentino Perez ma ambicje, aby zdominować światową piłkę na kolejne lata.

W poniedziałek wreszcie pojawiło się oficjalne potwierdzenie hitowego transferu z udziałem Kyliana Mbappe. Real Madryt zabiegał o niego od lat, a od kilku miesięcy media przekonywały, że gwiazdor Paris Saint-Germain wyląduje na Santiago Bernabeu. Królewscy ściągają więc jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, lecz nie zamierzają na tym poprzestawać. “The Athletic” przekonuje, że po transferze Mbappe mają wystarczająco dużo pieniędzy, aby dokonać tego lata kolejnych wielkich wzmocnień.

POLECAMY TAKŻE

Na celowniku Realu Madryt pozostają Alphonso Davies oraz Leny Yoro. Pierwszy z nich wciąż nie zdecydował o swojej przyszłości. Ma dwie opcje – przedłużenie kontraktu z Bayernem Monachium lub przenosiny do stolicy Hiszpanii. Bawarczycy stawiają sprawę jasno i nie zamierzają zatrzymywać defensora na kolejny sezon, jeśli ten nie złoży podpisu pod nową umową. W przypadku Yoro proces sprowadzenia go na Santiago Bernabeu może być nieco bardziej skomplikowany, gdyż interesują się nim niemal wszyscy europejscy giganci. 18-latek z Lille stał się rozchwytywany po bardzo udanych miesiącach. Real Madryt liczy, że obrońca odrzuci korzystniejsze finansowo oferty, byle dołączyć do triumfatora Ligi Mistrzów.

Komentarze