Mario Gila może latem wrócić do Realu Madryt
Mario Gila to wychowanek akademii Realu. Trafił do Lazio w 2022 roku za sześć milionów euro, ale jego pierwsze miesiące we Włoszech były pełne wyzwań. W swoim debiutanckim sezonie nie odgrywał kluczowej roli, jednak w obecnej kampanii wszystko się zmieniło. Pod wodzą Marco Baroniego Hiszpan stał się fundamentalnym ogniwem defensywy Biancocelestich, rozgrywając już blisko 1250 minut w Serie A i będąc podstawowym zawodnikiem w trzynastu kolejnych kolejkach. W Europie trener zwykle daje mu odpocząć, podkreślając jego znaczenie na ligowym podwórku, gdzie Lazio obecnie zajmuje piąte miejsce, mając tyle samo punktów co czwarta Fiorentina.
Zobacz wideo: Tylko Haaland rywalem Lewandowskiego do Złotej Piłki?
Dobra forma Gili nie umyka uwadze analityków. Według portalu Transfermarkt, jego wartość rynkowa wzrosła z 18 do 28 milionów euro, czyniąc go najwyżej wycenianym Hiszpanem w Serie A. Poprzednio dzielił ten tytuł z Mario Hermoso, ale obrońca Romy zaliczył spadek wartości do 10 milionów.
Real Madryt, borykając się z problemami kadrowymi w obronie, może latem zwrócić się ku swojemu byłemu zawodnikowi. Aktualnie w kadrze Carlo Ancelottiego jest tylko dwóch dostępnych środkowych obrońców: niezawodny Rudiger i młody Asencio. David Alaba wróci najwcześniej w 2025 roku, a Tchouameni, choć grywa jako stoper, nie jest naturalnym obrońcą. Klub wykluczył styczniowe transfery, ale sytuacja może ulec zmianie latem.
Powrót Mario Gili do Madrytu wydaje się korzystnym rozwiązaniem dla obu stron. Dzięki posiadaniu 50% praw do zawodnika Real musiałby zapłacić tylko połowę jego rynkowej wartości. Jeśli obecna wycena wynosząca 28 milionów euro się utrzyma, Królewscy mogliby pozyskać obrońcę za 14 milionów euro.
Choć na razie nie podjęto żadnych rozmów, zainteresowanie Gilem w Madrycie rośnie. Jego regularne występy, rosnąca wartość rynkowa i doświadczenie w Serie A czynią go naturalnym kandydatem do wzmocnienia defensywy Los Blancos w przyszłym sezonie.
Zobacz również: Juventus znów podbierze Milanowi obrońcę? Idzie śladem Kalulu
Komentarze