Real nie odpuści zimowego okienka
Real Madryt w ostatnich latach przyzwyczaił do tego, że w trakcie sezonu nie decyduje się na ruchy kadrowe. Teraz jest natomiast zmuszony, aby ruszyć w zimie na rynek i się wzmocnić. Ekipę z Santiago Bernabeu opanowała plaga kontuzji, które uderzają szczególnie w defensywę. Mecz z Osasuną zakończył się dramatycznie dla Edera Militao, który zerwał więzadła krzyżowe i uszkodził łąkotkę. Czego więc go operacja i kilkumiesięczna przerwa od gry. Carlo Ancelotti ma olbrzymi ból głowy, bowiem jedynym środkowym obrońcą z najwyższej półki jest obecnie Antonio Rudiger. Militao wypadł na długo, a David Alaba wciąż jest niedysponowany. Wcześniej poważnego urazu nabawił się Dani Carvajal, osłabiając z kolei prawą stronę defensywy.
- Zobacz: Zachwyt nad Realem Madryt. “Organizacyjnie są w najmocniejszym punkcie”
Media nie mają wątpliwości – Real musi zimą sprowadzić przynajmniej jednego obrońcę, aby nie spisać całego sezonu na straty. “Marca” zaprzecza, jakoby opcją dla Królewskich był Sergio Ramos, pozostający od dłuższego czasu bez klubu. Sensacyjny powrót nie dojdzie do skutku, gdyż mistrzowie Hiszpanii wolą postawić na zawodnika, którego nie trzeba będzie odbudować.
Kandydatów nie brakuje, a wyróżniane nazwiska to Castello Lukeba, Aymeric Laporte czy Jorrel Hato. Jest jeszcze za wcześnie, aby przesądzać, czy któryś z nich wyląduje w Madrycie. Real przyspiesza także w temacie Trenta Alexandra-Arnolda, którego może sprowadzić pół roku szybciej, niż pierwotnie planowano. Wiele zależy natomiast od wyceny Liverpoolu.
Komentarze