Wbrew doniesieniom Milan nie prowadzi obecnie żadnych negocjacji z Chelsea. Fabrizio Romano informuje, że przyszłość Hakima Ziyecha zostanie wyjaśniona dopiero po mistrzostwach świata. W sobotę Maroko powalczy z Portugalią o awans do półfinału.
- Milan traktuje Hakima Ziyecha jako wymarzone wzmocnienie ofensywy
- Między stronami nie są jednak prowadzone żadne negocjacje
- Przyszłość pomocnika Chelsea wyjaśni się po mundialu
Sprzeczne informacje w sprawie Ziyecha
O potencjalnym transferze Hakima Ziyecha do Milanu wiele mówiło się już w trakcie letniego okienka transferowego. Wówczas na przeszkodzie stanęła Chelsea, która domagała się transferu definitywnego. Mistrzowie Włoch nie dysponowali takimi pieniędzmi, więc proponowali wypożyczenie z opcją wykupu, co spotkało się z odmową. Marokańczyk pozostał w Londynie, lecz nie przyniosło to korzyści dla żadnej ze stron. Nie znalazł on uznania w oczach żadnego z dwójki menedżerów, a Chelsea w dalszym ciągu musi wypłacać mu spore wynagrodzenie.
Milan na tym nie poprzestał. Władze klubu określiły Ziyecha mianem wymarzonego wzmocnienia ofensywy, zatem media nieustannie informowały o możliwości przeprowadzenia tej transakcji również w zimowym okienku. Pojawiły się nawet doniesienia o złożonej ofercie, co zdementował Fabrizio Romano, według którego aktualnie nie są prowadzone żadne negocjacje.
Przyszłość Ziyecha stoi pod znakiem zapytania i wyjaśni się najprawdopodobniej po mistrzostwach świata w Katarze. Marokańczycy zagrają w sobotę z Portugalią o awans do półfinału. 29-latek jest jedną z najjaśniejszych postaci swojej kadry, dlatego w styczniu zainteresowanie jego osobą może być zdecydowanie większe.
Zobacz również:
Komentarze