Nacho Fernandez może opuścić Real Madryt za darmo. Hiszpan, któremu kończy się w lipcu kontrakt, nie narzeka na brak ofert zmiany klubu.
- Real Madryt musi liczyć się z odejściem Nacho Fernandeza
- Hiszpan nie jest zadowolony z liczby rozegranych minut
- Kluby z czołowych lig europejskich mogą wykorzystać bierność mistrza Hiszpanii
Nacho może przebierać w ofertach transferu
Real Madryt nie ma w składzie wielu Hiszpanów. Królewskim zdarzyło się ostatnio rozpocząć mecz bez żadnego piłkarza z tego kraju. Tym bardziej w Madrycie powinni być dumni z posiadania takiego zawodnika jak Nacho Fernandez, który całą seniorską karierę spędził na razie w szeregach Królewskich. Taki stan rzeczy może się zmienić za kilka miesięcy.
Nacho to obrońca, który wypełni lukę na każdej pozycji w defensywie. Carlo Ancelotti w bieżącej kampanii skorzystał z Hiszpana 15 razy. 33-latek przebywał na boisku przez ponad 700 minut. Defensor chciałby występować częściej, co jest trudne do realizacji. Szkoleniowiec Realu na środku obrony wyżej ceni: Davida Alabę, Edera Militao, a także sprowadzonego minionego lata Antonio Ruediger.
Aktualna umowa wiąże Nacho z Realem do 30 czerwca tego roku. Dotychczas Królewscy nie zaoferowali Hiszpanowi nowej umowy. Opieszałość mistrza Hiszpanii mogą wykorzystać zagraniczne zespoły. Jakiś czas temu można było przeczytać, że obrońcą zainteresował się przedstawiciel MLS. Chętne są też zespoły z europejskich lig. Ofertę zakontraktowania Nacho wysłał Milan oraz Wolverhampton. Kluby te są zainteresowane 33-latkiem, by ten reprezentował ich barwy od sezonu 2023/2024.
Czytaj także: Robert Lewandowski otworzył licznik goli w Copa del Rey [WIDEO]
Komentarze