Nottingham Forest po zakontraktowaniu m.in. Jessego Lingarda znowu celuje wysoko. Tym razem chce kupić Williama Carvalho. Portugalczykowi pozostał rok kontraktu w Realu Betis, a andaluzyjski klub musi sprzedać jedną ze swoich gwiazd, by móc działać na rynku.
- William Carvalho jest priorytetem Nottingham Forest do wzmocnienia środka pola
- Beniaminek wcześniej zakontraktował już, m.in., Jessego Lingarda
- Portugalskiemu mistrzowi Europy pozostał rok kontraktu w Realu Betis
Carvalho sprawdzi się w Premier League? Beniaminek zainteresowany
Nottingham Forest ani myśli zatrzymywać się na rynku transferowym. Beniaminek Premier League już dokonał jedenastu (!) wzmocnień. Najważniejsze z nich to kupno Taiwo Awoniyiego i Neco Williamsa (każdy kosztował po 20 milionów euro), wypożyczenie Deana Hendersona i podpisanie rocznego kontraktu z Jessem Lingardem.
Choć ostatni z wymienionych najprawdopodobniej wniesie drugą linię Tricky Trees na wyższy poziom, klub nadal poszukuje kandydatów do zwiększenia siły tej pozycji. Jak donosi Fabrizio Romano, faworytem w tym kontekście jest William Carvalho.
Silny środkowy pomocnik ma za sobą świetny sezon. Pod wodzą Manuela Pellegriniego mistrz Europy z 2016 roku wyraźnie odżył. Stanowił szczelne zabezpieczenie dla hasających z przodu Sergio Canalesa oraz Nabila Fekira. Real Betis najchętniej zatrzymałby 30-latka w składzie. Niestety, limity płacowe La Ligi sprawiają, że Andaluzyjczycy muszą najpierw sprzedać jedną z gwiazd. Dopiero to pozwoli im dalej działać w departamencie kupna. Carvalho pozostał zaledwie rok kontraktu, więc rozstanie z nim wydaje się całkiem racjonalną decyzją.
Portugalczyk sprawdziłby swoje siły w Premier League. Zdaje się, że jest do niej wręcz stworzony dzięki swojej sile fizycznej w połączeniu z techniką. Sprzedaż gracza pozwoliłaby Betisowi powalczyć o powrót starych znajomych. O powrocie na Estadio Benito Villamarin marzą bowiem ponoć Hector Bellerin oraz Dani Ceballos.
Carvalho w minionym sezonie rozegrał 49 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich cztery gole i pięć asyst.
Czytaj więcej: Wątpliwości Zielińskiego w sprawie transferu.
Komentarze