Thomas Mueller udzielił obszernego wywiadu Bild am Sonntag, w którym wypowiedział się o swojej relacji z Robertem Lewandowskim. Pomocnik Bayernu Monachium przyznał, że wraz z kolegami muszą się nauczyć grać bez Lewego.
- Thomas Mueller zaliczył aż 64 asysty przy golach Roberta Lewandowskiego dla Bayernu Monachium
- Niemiecki pomocnik określił, że z Lewym łączyło go “ślepe porozumienie”
- Teraz celem Bawarczyków będzie, aby nauczyć się grać bez polskiego napastnika
Ślepe porozumienie Muellera i Lewandowskiego
Thomas Mueller wespół z Robertem Lewandowskim przez osiem lat gry na Allianz Arena stworzyli niepowtarzalny duet graczy, rozumiejący się bez słów. To właśnie pomocnik reprezentacji Niemiec zaliczył najwięcej asyst przy golach Lewego (64), z kolei polski atakujący także miał największy udział przy golach Muellera (16). Obaj zawodnicy znakomicie dogadywali się na boisku, ale również się porozumiewali się poza nim.
Dlatego też media na całym świecie interesował fakt, jaka będzie reakcja Muellera na odejście najlepszego kompana z Bayernu Monachium. Zaraz po oficjalnym ogłoszeniu transferu 132-krtonego reprezentanta Polski do FC Barcelona, Niemiec napisał na instagramie: “Wszystkiego najlepszego w przyszłości! Osiem niezwykłych lat, wiele goli, trofeów, wzlotów i upadków, ale zawsze z respektem i duchem zwycięstwa“. Z kolei wywiadzie dla Bild am Sonntag już znacznie szerzej wypowiedział się o odejściu Lewandowskiego.
– Mieliśmy świetne i wyjątkowe połączenie na boisku – przyznał Mueller. – To było ślepe zrozumienie, obaj mieliśmy przeczucia, kto gdzie w danym momencie się znajduje. Szukaliśmy się na murawie.
– Nigdy nie tworzyliśmy jednak planu gry, w którym mówiliśmy: od teraz gramy tylko do niego. Ale jeśli wiesz, że w polu karnym masz tak niebezpiecznego napastnika, wtedy świadomie zagrywasz do niego piłkę – dodał.
– Naszym celem musi być teraz taka gra, abyśmy za sześć miesięcy nie powiedzieli sobie: mamy problem, nie potrafimy zdobywać bramek – podkreślił.
Przeczytaj również: Harry Kane trafi do Bayernu? Ostra reakcja Antonio Conte
Komentarze