- Xavi Hernandez ogłosił, że po sezonie opuści FC Barcelonę
- Jednym z kandydatów do zastąpienia Katalończyka jest Thiago Motta
- Włoch jest wychowankiem Blaugrany, a do tego wykonuje dobrą robotę w Bologni
Motta na razie nie skupia się na doniesieniach wiążących go z Barceloną
Nie milkną echa sobotniej rezygnacji Xaviego Hernandeza. Przypomnijmy, że po upokarzającej porażce z Villarrealem CF (3:5), szkoleniowiec przyznał, że po sezonie opuści FC Barcelonę. To, rzecz jasna, rozkręciło karuzelę z nazwiskami potencjalnych następców Katalończyka.
Na niej znajduje się już naprawdę sporo osób. Pewne jest, że priorytetem Joana Laporty i Deco będzie próba zatrudnienia kogoś z odpowiednim doświadczeniem na najwyższym poziomie. Może jednak okazać się, że ze względów finansowych będzie to niemożliwe. Dlatego też media szybko zwróciły uwagę na Thiago Mottę, który z pewnością znajduje się na radarze Dumy Katalonii. Po pierwsze, jest wychowankiem klubu, w którego pierwszym zespole spędził sześć lat (2001-2007). Ponadto wykonuje świetną pracę w Bologni. Jego drużyna znajduje się tuż za strefą europejskich pucharów w Serie A. Od piątej Fiorentiny dzieli Rossoblu zaledwie punkt. Po sobotnim remisie z AC Milanem (2:2), Włoch o brazylijskich korzeniach został zapytany na gorący temat.
– Powiedzieli mi, że Xavi odchodzi kilka minut temu. Czy wiążę moją przyszłość z Barceloną? Żyję tym, co jest dzisiaj. Cieszę się moim etapem w Bologni, skupiam się tylko na teraźniejszości – powiedział 41-latek.
Nie ulega też wątpliwości, że dodatkowym atutem byłego środkowego pomocnika jest fakt, iż jego kontrakt z włoską drużyną wygasa 30 czerwca. Blaugrana nie musiałaby zatem negocjować jego przenosin z innym klubem.
Zobacz też: Były kolega z szatni gotów zastąpić Xaviego. “Takim szansom się nie odmawia”.
Komentarze