Monza chce Ishaka, w grę wchodzą duże pieniądze

Mikael Ishak
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Mikael Ishak

Jak donosi Interia.pl, AC Mozna wyraziła zainteresowanie Mikaelem Ishakiem. Beniaminek Serie A za szwedzkiego napastnika oferuje 2,5 mln euro, mimo że temu za rok kończy się kontrakt z Kolejorzem.

  • Mikael Ishak jeszcze w tym sezonie nie trafił do siatki w Ekstraklasie
  • Mimo to, AC Monza jest poważnie zainteresowania jego usługami
  • Szwed w ataku beniaminka Serie A, mógłby spotkać innego byłego lechitę, Chrystiana Gytkjaera

Sensacyjna oferta dla Ishaka

Mikael Ishak, podobnie jak cały Lech Poznań, od początku sezonu 2022/2023 zawodzi na całej linii. Szwedzki napastnik do tej pory dwa razy trafił do siatki (w meczu eliminacji Ligi Mistrzów z Qarabag FK oraz spotkaniu eliminacji Ligi Konferencji Europy, z Dinamo Batumi). W PKO BP Ekstraklasie z kolei nie zaliczył jeszcze żadnego trafienia. Mistrzowie Polski przegrali oba ligowe mecze (ze Stalą Mielec i Wisłą Płock) i póki co okupują w lidze polskiej ostatnie miejsce w tabeli.

Działaczom AC Monza – absolutnemu beniaminkowi Serie A to jednak nie przeszkadza. W Lombardii wszyscy pamiętają bowiem znakomite występy Ishaka w poprzednim sezonie, kiedy z 18 golami na koncie, został wicekrólem strzelców Ekstraklasy (wespół z Karolem Angielskim). Łącznie 4-krotny reprezentant Szwecji, w ciągu dwóch lat gry dla Kolejorza, w 71 meczach, zdobył 40 bramek. Klub dowodzony przez legendarnego Silvio Berlusconiego gotów byłby zapłacić za 29-latka, jak donosi Interia.pl, 2,5 mln euro. To duże pieniądze, biorąc pod uwagę fakt, że Ishakowi za rok kończy się przy ul. Bułgarskiej kontrakt. A jak wynika z aktualnych doniesień ze stolicy Wielkopolski, szanse na jego przedłużenie są nieduże.

Na Stadio Branteio, Ishak dołączyłby zatem do innego byłego atakującego poznaniaków, Christiana Gytkjaera, który w Monzy występuje od dwóch lat (w tym czasie Duńczyk w 60 grach zanotował 20 trafień). I to właśnie w jego miejsce do Poznania, z 1.FC Nuernberg przybył Grytkjaer.

Przeczytaj również: Lech osłabi lidera? Niespodziewany ruch mistrza Polski

Komentarze