Radosław Majecki mógł zimą dołączyć do klubu z top 5 lig europejskich. Polak pozostał jednak w Monaco, ponieważ francuski zespół wyraził sprzeciw.
- Monaco zapewniło sobie transfer Radosława Majeckiego ponad dwa lata temu
- Polak nie zaistniał jednak we francuskim klubie
- 22-latek miał oferty wypożyczenia od kilku zespołów
Agent Polaka zapowiada zmianę klubu
Latem 2020 roku Radosław Majecki postanowił opuścić Legię Warszawa i spróbował swoich sił za granicą. Polak zasilił szeregi Monaco, które zapłaciło za 22-latka siedem milionów euro. Klub nie dał jednak młodemu bramkarzowi poważnej szansy i ten rozegrał 11 meczów we wszystkich rozgrywkach.
Majecki nie gra regularnie, ponieważ pierwszym bramkarzem Monaco jest wypożyczony z Bayernu na dwa lata Alexander Nuebel. Można zatem spodziewać się, że Niemiec będzie pierwszym wyborem trenera również w przyszłym sezonie. To sprawiło, że Polak zimą chciał udać się na wypożyczenie, aby mieć rytm meczowy.
O tym, że chętnych na sprowadzenie Majeckiego nie brakowało w rozmowie ze Sport.pl opowiedział Rafał Szczypczyk z Box2box Football Agency, która odpowiada za interesy Polaka. – Klub za każdym razem zapewniał, że Radek za chwilę będzie grał. Gdy ruszyło zimowe okno transferowe dostaliśmy informacje, że klub nie decyduje się na żadne wypożyczenie, wtedy też zmieniał się sztab szkoleniowy – powiedział Szczypczyk. Dodał on, że Majecki mógł przenieść się do zespołu z czołowej ligi europejskiej.
– To były drużyny z TOP 5 lig europejskich. Radkiem były też zainteresowane kluby z ligi francuskiej. Zainteresowanie nim było naprawdę spore. Natomiast nikt z klubu nie wyraził zgody, aby Radek mógł iść i grać, mimo że część tych klubów funkcjonuje w stylu gry sprzyjającym jego rozwojowi pod profil oczekiwany przez Monaco – wyjaśnił Szczypczyk.
Czytaj także: Bohaterowie weekendu
Komentarze