Powrót Tonalego do Milanu? Finansowe realia nie ułatwiają zadania
Sandro Tonali trafił do Newcastle latem 2023 roku za 58,9 miliona euro, co pozwoliło Milanowi na uzyskanie znaczącego zastrzyku gotówki. Jednak transfer ten pozostawił wśród kibiców Rossonerich spory niedosyt, zarówno ze względów emocjonalnych, jak i sportowych. Pomocnik był symbolem mistrzowskiej drużyny z 2022 roku, a jego odejście osłabiło środek pola Milanu, który wciąż nie odzyskał dawnej stabilności.
Według “La Gazzetta dello Sport”, Newcastle nie planuje sprzedaży Tonalego, ale ewentualne negocjacje musiałyby opierać się na kwocie zbliżonej do tej, jaką zapłacił angielski klub. Szacuje się, że Rossoneri musieliby wyłożyć co najmniej 50-55 milionów euro, co stanowi poważne obciążenie dla budżetu. Możliwością obniżenia ceny mogłaby być wymiana zawodników – w orbicie zainteresowań Newcastle znajduje się Malick Thiaw, którego Milan wycenia na 35 milionów euro.
Zobacz również: Czy skończyła się moda na Polaków w Serie A? (WIDEO)
Kolejną przeszkodą jest wysokie wynagrodzenie Tonalego. W Newcastle zarabia on 7 milionów euro netto rocznie plus 2 miliony bonusów, co znacząco przewyższa obecne limity płacowe Milanu. Dla porównania, najlepiej opłacany zawodnik Rossonerich, Rafael Leao, inkasuje 5 milionów euro rocznie. Powrót Tonalego wymagałby zatem nie tylko znaczącego wysiłku finansowego ze strony klubu, ale i zgody samego piłkarza na obniżkę pensji.
Mimo licznych trudności, sentyment Tonalego do Milanu sprawia, że temat jego powrotu może powrócić w przyszłości. Sam zawodnik przyznaje: – Jest pomysł, by kiedyś wrócić – przekonuje. Na ten moment jednak finansowe realia nie sprzyjają takim ruchom.
Komentarze