Rashford wcale nie był blisko Barcelony
Marcus Rashford na początku grudnia został odstawiony od kadry meczowej. Ruben Amorim twierdził, że robi to dla dobra drużyny, zarzucając gwiazdorowi, że ten nie pracuje na odpowiednim poziomie. Stało się jasne, że najkorzystniejszym rozwiązaniem będzie rozstanie, gdyż na Old Trafford nie ma dla niego miejsca. Manchester United był gotowy go pożegnać, a Rashford szukał odpowiedniego klubu. Ostatecznie stanęło na Aston Villi – został tam wypożyczony z opcją wykupu po sezonie za około 30 milionów funtów.
Na przestrzeni ostatnich tygodni Rashford był łączony z wieloma klubami. Przy okazji doniesień transferowych przewijała się również Barcelona, o której miał marzyć sam zawodnik. Ze względów finansowych nie doszło jednak do nawiązania współpracy.
- Zobacz: Boniek: Pena za to zostałby w Polsce spalony na stosie
Zimowe okienko w największych europejskich ligach zamknęło się nieco ponad tydzień temu. Deco podsumował ten trudny okres, przekonując, że nie jest łatwo ściągać nowych piłkarzy. Skomentował także doniesienia o niedoszłym transferze Rashforda, ujawniając, że Barcelona wcale nie naciskała na ten ruch.
– Zimowe okienko jest zawsze trudne. Dobrzy gracze, którzy mogą wnieść swój wkład, nie są dostępni. Faktycznie mówiło się o Rashfordzie, który mógł tu przyjść, ale nie szukaliśmy nikogo w desperacji. Wiedzieliśmy, że nasi piłkarze wracają po urazach. Byłoby dobrze, gdyby tu przyszedł, ale nie był dla nas priorytetem – wyjaśnił dyrektor Barcelony.
Komentarze