Manchester United oficjalnie za pośrednictwem swojej strony internetowej potwierdził pozyskanie Cristiano Ronaldo z Juventusu. Portugalczyk podpisał z klubem z Old Trafford kontrakt na dwa lata z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
- Cristiano Ronaldo oficjalnie został kolejnym tego lata wzmocnieniem Man Utd
- 36-latek zasilił szeregi Czerwonych Diabłów, rozstając się z Juventusem
- Portugalski zawodnik wrócił do angielskiej ekipy po ponad 10 latach
Ronaldo ponownie w Man Utd
Manchester United odzyskał jednocześnie zawodnika, którego pozyskał po raz pierwszy w 2003 roku ze Sportingu Lizbona. Wówczas urodzony w Funchal piłkarz kosztował sterników Czerwonych Diabłów łącznie 19 milionów euro. Tym razem transakcja wyniosła 15 milionów euro, ale wraz z bonusami może wynieść 23 miliony euro. Angielski klub zobowiązał się do spłacania kwoty przez pięc lat.
Pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki ma na swoim koncie ponad 30 trofeów, w tym przede wszystkim pięć razy wygrał Ligę Mistrzów, cztery razy klubowe Mistrzostwo Świata, siedem mistrzowskich tytułów w Anglii, Hiszpanii i Włoszech. Tymczasem z reprezentacją Portugalii wygrał w 2016 roku Mistrzostwo Europy, pokonując w jednym ze spotkań w drodze do finału Polskę po serii rzutów karnych.
Ronaldo nie krył zadowolenia po powrocie do angielskiej ekipy. – Manchester United to klub, który zawsze miał specjalne miejsce w moim sercu. Od momentu, gdy pojawił się komunikat, że dołączę do klubu, to zostałem przytłoczony różnymi wiadomościami. Już nie mogę się doczekać, kiedy zagram znów na Old Trafford z kibicami na trybunach. Nie mogę się też doczekać, kiedy dołączę do zespołu po zgrupowaniu reprezentacyjnym – mówił 36-latek cytowany przez ManUtd.com.
Ronaldo jest kolejnym po Jadonie Sancho i Raphaelu Varanie zawodnikiem, który wzmocnił szeregi Czerwonych Diabłów. Aktualni wicemistrzowie Premier League po rozegraniu trzech spotkań ligowych plasują się na trzeciej pozycji w ligowej tabeli, legitymując się dorobkiem siedmiu punktów na koncie.
Czytaj więcej: Okienko transferowe na finiszu. Relacja na żywo
Komentarze