Według doniesień Chelsea miało starać się ponownie sprowadzić Nathana Ake, licząc na niskie wymagania finansowe Manchesteru City. Mistrzowie Anglii nie zamierzają jednak oddawać gracza bezpośredniemu rywalowi za bezcen. Newcastle United usłyszało już cenę za holenderskiego obrońcę.
- Chelsea poszukuje wzmocnień obrony. Jednym z kandydatów The Blues jest Nathan Ake. Londyńczycy liczyli na kupno zawodnika po okazyjnej cenie
- Manchester City nie zamierza jednak wzmacniać bezpośredniego rywala – w dodatku za bezcen
- Newcastle United usłyszało, że jeśli chce sprowadzić Ake, musi liczyć się z wydatkiem rzędu około 58 milionów euro
Manchester City nie odda Ake za grosze – a już na pewno nie Chelsea
Manchester City kupił Nathana Ake przed dwoma laty, płacąc Bournemouth ponad 45 milionów euro. Holender nigdy nie przebił się na stałe do wyjściowego składu, ale został wartościowym uzupełnieniem kadry. Krótko mówiąc, spełnił oczekiwania mistrzów Anglii.
Środkowy obrońca za młodu trafił do Chelsea, ale po przekroczeniu wieku seniorskiego zaznał jedynie regularnych wypożyczeń. W barwach The Blues łącznie rozegrał 17 spotkań, po czym trafił do Wisienek za niespełna 23 miliony euro. Najwyraźniej londyńczycy liczyli na wykorzystanie okazji transferowej. Według licznych doniesień chcieli oni bowiem ponownie sprowadzić do siebie Ake. Jako, że nie jest on podstawowym zawodnikiem Obywateli, liczyli na okazyjną cenę; mniej więcej taką, jak ta, za którą sprzedali go przed laty do Bournemouth. Manchester City sprzedał już tego lata zawodnika do bezpośredniego rywala – Gabriel Jesus trafił do Arsenalu. Obywatele chcą uniknąć powtórzenia takiej sytuacji. The Blues nie mogą liczyć na taryfę ulgową. Newcastle United – również zainteresowane Holendrem – usłyszało, że cena za gracza wynosi około 58 milionów euro. Jeżeli londyńczycy chcą go ponownie zakontraktować, muszą liczyć się z podobnym wydatkiem.
Ake rozegrał w minionym sezonie 27 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich trzy bramki.
Zobacz więcej: Londyńskie kluby wykorzystają nieporadność Interu?
Komentarze