Manchester City jest świadomy, że Barcelona to drużyna, w której chciałby zagrać Bernardo Silva. Mistrz Anglii nie zamierza jednak ułatwiać transferu.
- Bernardo Silva to piłkarza, którego na celownik wzięła Barcelona
- Manchester City wie o zainteresowaniu ze strony wicemistrza Hiszpanii
- Transakcja będzie trudna do realizacji z racji na finansowe wymagania mistrza Anglii
Barcelona może zderzyć się ze ścianą
Manchester City sezon 2022/2023 rozpoczął jeszcze w końcówce lipca. Wówczas Bernardo Silva zagrał 90 minut w meczu o Tarczę Wspólnoty z Liverpoolem. Od tego czasu nasiliły się informacje o tym, że Portugalczyka chce mieć u siebie Barcelona. Po tych doniesieniach Silva dwukrotnie znalazł się na ławce rezerwowych w Premier League, a Pep Guardiola dał mu zagrać przez odpowiednio 13 i 26 minut.
Trudno nie łączyć odstawienia na ławkę rezerwowych z zainteresowaniem Barcelony, dla której Silva to drugi na liście do sprowadzenia zawodnik. Wicemistrz Hiszpanii najpierw chce transferu Marcosa Alonso. Później zamierza kupić Portugalczyka, który jest zainteresowany takim ruchem. Manchester City ma tego świadomość, ale nie zamierza zgodzić się na pierwszą lepszą ofertę.
Portal Transfermarkt wycenia Silvę na 80 milionów euro. Piłkarz ma jeszcze trzyletni kontrakt, więc Manchester City oczekuje za Portugalczyka 100 mln euro. Mistrz Anglii w przypadku sprzedaży 28-latka musiałby sprowadzić odpowiedniego następcę, a na rynku wielu opcji nie ma. Ponadto do końca okna transferowego zostały dwa tygodnie, a Barcelonie nie złożyła oferty za Silvę, choć to może nastąpić. Niemniej cena oczekiwana przez Manchester City może okazać się dla Barcelony zaporowa.
Czytaj także: Premier League: Co działo się w 1. kolejce? [QUIZ]
Komentarze