Obrońca Atletico Madryt łączony z Juventusem

Renan Lodi
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Renan Lodi

Włoski serwis Calciomercato.com informuje, że Juventus sonduje możliwość sprowadzenia Renana Lodiego z Ateltico Madryt. Stara Dama w ostatnim czasie głównie skupiła się na poszukiwaniach nowego napastnika, ale jak się okazuje, że Turynie myślą również o szeregach obronnych.

  • Serwis Calciomercato.com twierdzi, że Juventus sonduje możliwość sprowadzenia Renana Lodiego
  • To dość niespodziewane informacje, bowiem w ostatnim czasie media donosiły głównie o sprowadzeniu zawodnika do ofensywy
  • Przyjście do Piemontu Brazylijczyka z Atletico Madryt wydaje się jednak mało prawdopodobne

Renan Lodi może trafić do Serie A

O Juventusie mówi się w ostatnim czasie sporo, ale głównie ze względu na możliwe wzmocnienia ofensywy. Najpierw z transferem do Starej Damy był łączony Memphis Depay, a następnie Arkadiusz Milik. Wciąż pozostaje także temat Leandro Paredesa, jednak w jego przypadku negocjacje utknęły w martwym punkcie, a włoski klub w pierwszej kolejności chciałby pozbyć się któregoś z pomocników.

Wydawało się, że Stara Dama przestała szukać lewego obrońcy po tym, jak stało się jasne, że Mattia De Sciglio podpisał nowy kontrakt, a Alex Sandro zostanie w klubie na przynajmniej kolejny sezon.

Jednak, jak informuje serwis Calciomercato.com Juventus sonduje możliwość pozyskania Renana Lodiego. Bianconeri rozważają jednak możliwość wypożyczenia z obowiązkiem wykupu, z kolei Ateltico nie myśli o sprzedaży swojego zawodnika. Mówi się, że rojiblancos pozwoliliby odejść Brazylijczykowi jedynie w przypadku otrzymania bardzo dobrej oferty.

Mimo, iż oferta prawdopodobnie odbiegałaby od oczekiwań, włoscy dziennikarze uważają, że w ostatnich dniach okienka transferowego wszystko jest możliwe i w tym momencie nie można wykluczyć tego transferu. Nie należy jednak spodziewać się szybkich negocjacji. Jeśli dojdzie do skutku, będzie to transfer z kategorii last minute.

Zobacz również: Napoli zarobi na transferze Milika. Znamy kwotę

Komentarze