Liverpool wróci po rozchwytywanego obrońcę. Latem był zbyt drogi

Liverpool nie sprowadził latem nowego obrońcy, choć planowało to zrobić. Celem był Goncalo Inacio, który wciąż znajduje się na liście życzeń.

Arne Slot
Obserwuj nas w
PA Images / Alamy Na zdjęciu: Arne Slot

Liverpool wróci po obrońcę

Liverpool latem był bardzo mało aktywny na rynku transferowym. Arne Slot zapewniał, że jego drużyna jest na tyle jakościowa, że trudno ją wzmocnić zawodnikiem, który nie jest z najwyższej światowej półki. The Reds sprowadzili jedynie Federico Chiesę, a ponadto kupili Giorgio Mamardaszwilego, który dołączy do drużyny dopiero w przyszłym roku.

POLECAMY TAKŻE

Jednym z celów na lato było pozyskanie nowego środkowego obrońcy, który zastąpi Joela Matipa. Przy okazji w grę wchodziło odejście Joe Gomeza. Mimo umieszczenia na liście życzeń Goncalo Inacio, ostatecznie nie zdecydowano się na jego transfer, a do Liverpoolu nie trafi żaden nowy defensor.

Nie oznacza to jednak, że The Reds definitywnie rezygnują ze wzmocnienia tej pozycji. Temat pozyskania środkowego obrońcy ma wrócić już zimą, a na szczycie listy życzeń dalej znajduje się Inacio. Tego lata Liverpool odpuścił temat z uwagi na wysoką klauzulę wykupu w jego kontrakcie ze Sportingiem, która wynosi aż 60 milionów euro. W przyszłości budżet ma natomiast pozwolić na większy wydatek, który może zostać spożytkowany właśnie na Portugalczyka. Liverpool nie jest jedynym klubem zainteresowanym jego usługami, bowiem na radarach ma go także Newcastle United. Inacio swego czasu był łączony również z Realem Madryt i Manchesterem United.

Komentarze