Jurgen Klopp powoli oswaja się z myślą, że Liverpool nie zdoła pozyskać w styczniu nowego środkowego defensora. Menedżer The Reds zapewnia, że wraz z działaczami robi co w jego mocy, by wzmocnić osłabioną formację, ale rynek transferowy nie ułatwia im zadania.
Mistrzów Anglii dotknęła plaga kontuzji, a niedostępni są Virgil van Dijk, Joe Gomez, Fabinho i Joel Matip. Eksperci uważają, że chcąc zakończyć ten sezon z sukcesem The Reds powinni jeszcze w tym oknie transferowym sprowadzić nowego stopera. Jurgen Klopp tłumaczy dziennikarzom, że jest to szalenie trudne.
– Nie wiem czy się nam uda kogoś pozyskać, ale będziemy próbować. Zawsze próbujemy. To byłoby zabawne, gdyby ktoś z was pomyślał, że Liverpool czuje się komfortowo w obecnej sytuacji związanej z obsadą defensywy. Oczywiście, że jest to problem, który zaprząta nasze głowy – powiedział Klopp.
Niemiecki menedżer narzeka na obecny rynek transferowy. Jak zauważa, pozyskanie kogoś wartościowego w zastępstwie Virgila van Dijka graniczy obecnie z cudem.
– Wiecie jaka jest sytuacja ze środkowymi defensorami. Znacie kluby, gdzie są tacy piłkarze, bo wszyscy o nich mówią. Ale czy któryś z nich potrzebuje pieniędzy i zgodzi się na sprzedaż swojego obrońcy? Nawet jeśli ktoś byłby skłonny zaakceptować naszą ofertę, to w grę wchodzą naprawdę szalone pieniądze. Nie jestem pewny czy jest gdzieś jakikolwiek środkowy defensor wart 80 milionów funtów, który byłby dostępny do pozyskania. Nikt nie sprzedałby nam teraz gracza takiego kalibru – ocenił Klopp.
Długa lista kandydatów Liverpoolu
Lista zawodników, którzy byli w ostatnich tygodniach łączeni z przenosinami na Anfield jest naprawdę długa. Media sugerowały, że Liverpool mógłby być zainteresowany Jose Gimenezem z Atletico, Kristofferem Ajerem z Celticu, Nico Elvedim z Borussii M’gladbach czy Conorem Coadym z Wolverhampton.
Ponoć Mustafi na celowniku, ale to raczej marne pociesznie.