Lech stara się o wzmocnienie newralgicznej pozycji w drużynie Johna van den Broma. Kandydatem jest były młodzieżowy reprezentant Portugalii.
- W zimę Lech spróbuje sprowadzić skrzydłowego
- Na celowniku klubu jest Portugalczyk, podaje Piotr Koźmiński
- W tym sezonie gra on w rodzimej lidze
Kolejny Portugalczyk może zagrać w Lechu
Lech Poznań przygotowuje się do pucharowej wiosny, czego w polskim futbolu nie było już dawno. Mistrza Polski czeka rywalizacja z Bodo/Glimt w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Zespół Johna van den Broma nie będzie raczej faworytem w starciu z norweskim przeciwnikiem. Nikt jednak nie odbiera Kolejorzowi szans na wyeliminowanie rywala. Klub chce zrobić jak najwięcej, aby Lech powalczył o kolejną rundę.
Nie jest tajemnicą, że niewystarczająco mocno obsadzoną pozycją w Lechu jest skrzydło. Na pierwszy plan wysuwa się będący jednym z liderów drużyny Michał Skóraś. W pucharach często liczby daje Kristoffer Velde. Mało przydatni są zaś Georgiy Tsitaishvili i Adriel Ba Lua. W Poznaniu rozglądają się zatem za piłkarzem na bok pomocy.
Z grą dla mistrza Polski łączony jest wyszkolony w FC Porto Ivo Rodrigues. Portugalczyk najwięcej meczów rozegrał dla Royal Antwerp, z którym wygrał Puchar Belgii. Aktualnie występuje on jednak w ojczyźnie. 27-latek broni barw Famalicao, dla którego rozegrał on bieżącej kampanii 12 spotkań (gol i asysta). Jego kontrakt ważny jest do 30 czerwca 2024 roku. Portal Transfermarkt wycenia zaś Rodriguesa na 1,5 miliona euro. W Lechu skrzydłowy spotkałby: Pedro Rebocho, Joela Pereirę, czy Joao Amarala. Były młodzieżowy reprezentant Portugalii nie musiałby się martwić o odpowiednią aklimatyzację.
Czytaj także: Dlaczego Czesław Michniewicz straci pracę?
Komentarze