Lech monitoruje talent z Danii. W klasyfikacji dryblingów jest najlepszy w lidze. Cena nie przeraża [NASZ NEWS]

Lech bardzo lubi eksplorować rynki północnej Europy i często dobrze na tym wychodzi. Grali już w Poznaniu piłkarze z Danii, Szwecji, Finlandii i Norwegii. A teraz, jak wynika z informacji goal.pl, klub z Poznania obserwuje jeden z duńskich talentów.

Osman Addo (w środku)
Obserwuj nas w
Sipa US/Alamy Na zdjęciu: Osman Addo (w środku)

W Poznaniu lubią te kierunki

To, że Lech Poznań lubi “zajrzeć” do Danii w poszukiwaniu wzmocnień jest widoczne choćby po osobie trenera, czyli Nielsa Fredriksena. Nie jest to oczywiście pierwszy pracownik klubu z tego kraju, a i raczej nie ostatni. Lech regularnie przeczesuje rynki północnej Europy, a o tym, że to opłacalne przekonują się w Poznaniu od lat.

W zasadzie w trakcie każdego okienka transferowego spekuluje się o tym, że do Poznania może trafić ktoś z powyższych krajów. Nie inaczej jest przed nadchodzącym letnim mercato. Z informacji goal.pl wynika, że Lech zwrócił uwagę na 20 letniego Osmana Abdulkadira Addo, piłkarza klubu występującego na zapleczu duńskiej ekstraklasy.

Może grać na skrzydłach i na “10”

Addo gra na obu skrzydłach, może też występować jako numer 10. Jest piłkarzem Boldklubben af 1893. W tym sezonie zagrał w 29 meczach, w których strzelił pięć goli i zaliczył trzy asysty. Jest wychowankiem tego klubu, a do pierwszej drużyny przebił się dzięki dobrym występom w drużynie do lat 19. Jego ogólny bilans w U19 to 73 występy, 36 goli i 4 asysty. W roku 2024 był najlepszym dryblerem drugiej ligi duńskiej (45 udanych tego typu zagrań).

Kontrakt Addo kończy się latem 2026 roku. Gdy badamy głębiej temat, słyszymy, że klub proponował mu przedłużenie, ale piłkarz odmówił, bo chciałby latem spróbować szczęścia gdzie indziej. Nieoficjalne można usłyszeć, że koszt pozyskania go to około 400 tysięcy euro plus procent od kolejnego transferu.

Z informacji goal.pl wynika, że wysłannik Lecha obserwował Addo również na żywo. Oczywiście, niczego to nie przesądza, choć oznacza, że Lech ma tego piłkarza na oku. Oczywistym jest również, iż nie jest to zawodnik gotowy od razu do gry w podstawowym składzie “Kolejorza”, a raczej ewentualna inwestycja na przyszłość.

Komentarze