Adeyemi łączony z potentatem. Borussia może zarobić 50 mln euro

Karim Adeyemi wzbudza coraz większe zainteresowanie na rynku transferowym. 22-letni skrzydłowy znalazł się na radarze Chelsea - donosi hiszpański portal Fichajes.net.

Karim Adeyemi
Obserwuj nas w
dpa picture alliance / Alamy Na zdjęciu: Karim Adeyemi

Karim Adeyemi na celowniku Chelsea

Karim Adeyemi wygląda bardzo dobrze na początku obecnego sezonu. W aktualnej kampanii 22-letni skrzydłowy rozegrał 8 meczów, zdobył 5 bramek i zaliczył tyle samo asyst. Doskonała forma czterokrotnego reprezentanta Niemiec oczywiście nie uchodzi uwadze europejskich gigantów, którzy monitorują jego sytuację. W ostatnim czasie atakujący był łączony z Manchesterem United, Manchesterem City, Liverpoolem czy Newcastle United.

Oglądaj skróty meczów Bundesligi

Jak się teraz okazuje, wymienione kluby muszą liczyć się z konkurencją ze strony Chelsea. Według najnowszych informacji przekazanych przez hiszpański portal “Fichajes.net” londyńczycy rozważają złożenie oferty za Karima Adeyemiego w jednym z najbliższych okienek transferowych. The Blues podobno są gotowi zaproponować za tego zawodnika około 50 milionów euro, co może przekonać Borussię Dortmund.

Chelsea od dłuższego czasu szuka wzmocnienia linii ataku. Włodarze Niebieskich obserwują również takich snajperów jak Jhon Duran czy Victor Osimhen. Przypomnijmy, że Enzo Maresca dysponuje aktualnie m.in. Nicolasem Jacksonem, Christopherem Nkunku, Joao Felixem oraz Markiem Guiu, jeśli chodzi o linię ataku. 44-letni Włoch chciałby jednak mieć jeszcze szerszą kadrę, stąd obserwowanie rynku pod tym kątem.

POLECAMY TAKŻE

Karim Adeyemi najlepiej czuje się na lewym skrzydle, choć tak naprawdę mógłby zagrać na każdej pozycji w formacji ofensywnej. To wielki atut reprezentanta Niemiec, który swoją karierę może kontynuować w Premier League. Kontrakt piłkarza z Borussią Dortmund obowiązuje do 2027 roku, a serwis “Transfermarkt” wycenia go na 28 milionów euro. Warto dodać, że 22-latek pauzuje obecnie z powodu kontuzji i do gry wróci dopiero w listopadzie.

Komentarze