Lucas Torreira zeszły sezon spędził na wypożyczeniu w Fiorentinie. Urugwajczyk znakomicie spisywał się w barwach Violi, ale klub mimo to nie zdecydował się na aktywowanie jego klauzuli wykupu. Pomocnik wrócił zatem do Arsenalu, gdzie nie może liczyć na miejsce w składzie. Fabrizio Romano przekazał w poniedziałek, że Kanonierzy są w bliskich negocjacjach z Galatasaray, odnośnie do sprzedaży 26-latka.
- Lucas Torreira nie przekonał do sienie Mikela Artety, który nie widzi dla niego miejsca w składzie
- Urugwajczyk liczył pod koniec sezonu, że wykupi go Fiorentina, jednak tak się nie stało
- Według informacji Fabrizio Romano, pomocnik może w najbliższych dniach przenieść się do Galatasaray
Kanonierzy chcą jak najszybciej sprzedać Torreirę
Lucas Torreira przeniósł się w 2018 roku do Arsenalu z Sampdorii, ale nigdy nie przekonał do siebie Mikela Artety, który nie był zadowolony z jego postawy. Z tego względu był wypożyczany kolejno do Atletico Madryt i Fiorentiny. W ubiegłym sezonie rozegrał 35 meczów, w których zanotował pięć bramek i dwie asysty, a sztab szkoleniowy był bardzo zadowolony z jego postawy.
Urugwajczyk był przekonany, że Viola skorzysta z opcji wykupienia go z Arsenalu, ale tak się nie stało. Na przeszkodzie stanęła cena, która choć nie wydawała się zbyt wysoka, odstraszyła włodarzy klubu z Florencji. Z tego względu zawodnik 1 lipca wrócił do Londynu.
Torreira nie figuruje w planach trenera, dlatego klub poszukuje jak najszybciej rozwiązania, które satysfakcjonowałoby obie strony. Fabrizio Romano przekazał w poniedziałek, że pomocnik może zostać sprzedany do Galatasaray. Zgodnie z jego informacjami, oba kluby są już w zaawansowanych negocjacjach a do ustalenia pozostały jedynie kwestie indywidualne, dotyczące 26-latka.
Celem Arsenalu jest jak najszybsza sprzedaż Lucasa Torreiry, dlatego niewykluczone, że już w najbliższych dniach turecki zespół oficjalnie ogłosi jego pozyskanie. Dla Kanonierów Urugwajczyk rozegrał 89 meczów. Zanotował w nich cztery bramki i sześć asyst. Portal Transfermarkt wycenia go na 20 milionów euro.
Komentarze