Paul Pogba żegna się z Man Utd i prowadzi zaawansowane rozmowy w sprawie przeprowadzki do Juventusu. W mediach społecznościowych rośnie popularność trendu #PogbaBack. Dziennikarz Nicolo Schira dawał już nie raz do zrozumienia, że kwestia powrotu reprezentanta Francji do Juve jest przesądzona. Jednocześnie jest możliwa niesamowita sytuacja, gdy mistrz świata z 2018 roku zaliczy kolejny powrót w trakcie swojej kariery.
- Po raz drugi w karierze Paul Pogba rozstaje się z Man Utd, a angielski klub nic na tym nie zyska
- Wszystko wskazuje na to, że 29-latek wróci do Juventusu, sygnalizującego, że w Turynie jest wciąż doceniany
- Wkrótce powinna zakończyć się saga transferowa z udziałem reprezentanta Francji
Pogba niedoceniony przez Fergusona
Paul Pogba pierwszy poważny krok w trakcie swojej kariery wykonał w 2009 roku, gdy dołączył do Manchesteru United. Zawodnik miał wówczas 16 lat, a klub z Old Trafford nie przypominał tej ekipy, która znamy dzisiaj. Pierwszą drużyną dowodził sir Alex Ferguson. W związku z tym dominowała idea, która polegała na tym, że żaden zawodnik nie może być większy niż klub. Wiadomo nie od dzisiaj, że przeciwnikiem takiego podejścia był natomiast agent piłkarski Mino Raiola. Menedżer francuskiego pomocnika miał zresztą spięcia na tej płaszczyźnie z opiekunem Czerwonych Diabłów.
Sir Alex Ferguson w momencie, gdy Pogba trafił do Man Utd, przekonywał, że piłkarz jest dopiero na początku swojej piłkarskiej drogi. Inne zdanie na temat zawodnika miał Raiola. Ponadto konflikty były inicjowane przez podejście do pieniędzy. Tym samym nie było mowy o tym, aby panowała zgoda w relacjach między Fergusonem a Raiolą, a cierpiał na tym także piłkarz. Ostatecznie francuski zawodnik nie zdecydował się na przedłużenie umowy z Man Utd i rozstał się z klubem w czerwcu 2012 roku. Skusił się na dołączenie do Juventusu na zasadzie wolnego transferu.
Pogba jako młodzieżowiec nie był piłkarzem, który wyróżniałby się na tle swoich rówieśników. Rywalizował między innymi z zawodnikami pokroju Ravela Morrisona. Ogólnie kariera piłkarza nadawałaby się na scenariusz dramatu kinowego. Pogba nie byłby zresztą w tego typu ekranizacji jedyną główną postacią, bo w rolach głównych mogliby przecież występować również sir Alex Ferguson oraz Mino Raiola. Agent zawodnika był pewny umiejętności Francuza i robił wszystko, co w jego mocy, aby nie pomylić się w jego ocenie.
Juventus wykorzystał okazję
Klub z Turynu wydawał się najlepszą opcją dla 19-letniego wówczas zawodnika. Juventus solidnie zapracował na status giganta Serie A, mogąc pochwalić się genialną drugą linią, w której rządzili: Andrea Pirlo, Arturo Vidal oraz Claudio Marchisio. Ogólnie w szeregach Starej Damy nie brakowało w tamtym czasie świetnych zawodników. W ataku mogli grać: Vincenzo Iaquinta, Alessandro Matri, czy Fabio Quagliarrela. Bianconeri jednocześnie dopiero zaczynali opierać swoją politykę transferową na pozyskaniu piłkarzy w ramach transakcji bezgotówkowych. Dzięki tego typu rozwiązaniu mogli zapewnić wyższe pensje piłkarzom oraz zagwarantować wyższą prowizję agentowi zawodnika.
Talent Pogby został zauważony przez przedstawicieli Juventusu. Potencjał Francuza został oceniony bardzo wysoko, co rysowało przed samym zainteresowanym ciekawe perspektywy na przyszłość. Tym bardziej że miał okazję rozwijać swój talent u boku naprawdę świetnych zawodników. W podnoszeniu kwalifikacji Pogby ważną rolę odegrali Antonio Conte i Massimiliano Allegri, którzy prowadzili Juve, gdy piłkarz bronił barw Bianconerich. Żaden z wymienionych szkoleniowców nie chciał na siłę stworzyć Pogbie idealnej pozycji na boisku, dając Francuzowi dużo swobody w grze. Jednocześnie starali się wykorzystywać atuty Pogby w postaci techniki, wizji gry i ostatniego podania, a tuszować mankamenty, którymi były gra pod presją, czy złe wybory w grze defensywnej. Nie można też zapominać, że już w czasie występów w Juventusie francuski pomocnik wyróżniał się lenistwem.
Zobacz także:
Pogba w Juventusie w pełni jednak wykorzystał swoje możliwości. Francuz zbierał nagrody indywidualne, a Juventus sięgał po trofea. Ponadto Pogba miał okazję zagrać z ekipą z Turynu w finale Ligi Mistrzów przeciwko FC Barcelonie, który zakończył się po myśli Katalończyków. Mimo wszystko gra w tego typu spotkaniu i tak była postrzegana jako ogromny sukces Juve. Tymczasem latem 2016 roku pojawiły się dyskusje o tym, że zawodnik może wrócić do ekipy z Old Trafford.
Lukratywna propozycja z tych nie do odrzucenia
– Sprzedaż Pogby to może być świetna transakcja dla Juventusu – przekonywał Massimiliano Allegri. Podejście włoskiego trenera wydawało się logiczne. Po pierwsze turyńczycy wycisnęli wszystko, co najlepsze z Francuza. Po drugie dzięki jego transferowi zarobili 105 milionów euro. Oczywiście w całej transakcji brał udział Mino Raiola. La Gazzetta dello Sport ujawniła, że znany na całym świecie agent piłkarski dzięki transferowi Pogby zarobił 25 milionów euro. Mimo wszystko zysk klubu z Turynu w postaci blisko 80 milionów euro i tak wydawał się ogromny, jak na 2016 rok.
Faktem jest natomiast, że nie tylko chęć zarobienia na piłkarzu przez Juventus decydowała o zmianie klubu przez reprezentanta Francji. Stosunki Pogby z Juve popsuły też pieniądze. Jasne jest, że menedżer piłkarza dążył do tego, aby jego klient otrzymał podwyżkę. Jednocześnie w klubie z Turynu mógł powstać komin płacowy, do czego przedstawiciele władz Juventusu nie chcieli dopuścić. Nie mieli zamiaru wywoływać konfliktów z udziałem innych piłkarzy, wyrażając zgodę na ogromny wzrost zarobków Pogby. Sytuacja wyglądała podobnie, jak to ostatnio miało miejsce w Man Utd.
Zobacz także:
Massimiliano Allegri też zrozumiał, że Francuz to świetny zawodnik, ale tylko w określonym systemie. Ryzykowne może być natomiast budowanie drużyny wokół Pogby. Manchester United natomiast za krocie kupił nie tylko zawodnika, ale też symbol odrodzenia. Francuz zresztą swego czasu był blisko wygrania Złotej Piłki. Klub z Old Trafford jednocześnie starał się naprawić błąd sir Alexa Fergusona, który nie dostrzegł talentu u Pogby trzy lata wcześniej. Chociaż inwestycja z udziałem Pogby była ogromna.
Ostatnie sześć lat nie potoczyły się jednak tak, jak wyobrażał sobie reprezentant Francji. Pogba jako zawodnik Man Utd wygrał tylko takie trofea jak Puchar Ligi Angielskiej, czy Ligę Europy. Miało to miejsce w pierwszym sezonie po powrocie do klubu. Jak zmieniła się sytuacja wokół Francuza, najlepiej obrazuje to, jak złe emocje z trybun płyną w jego kierunku.
Od dobrych kilkunastu miesięcy Juventus pracował natomiast solidnie nad tym, aby Pogba uświadamiał sobie, gdzie tak naprawdę był doceniany. Klub z Turynu wykonał w tym kierunku ruchy nie tylko, wypuszczając do mediów kontrolowane newsy na temat zainteresowania zawodnikiem, ale kontaktując się także niejednokrotnie z Mino Raiolą, wypytując o możliwość transferu z udziałem francuskiego zawodnika.
Historia zatoczy koło?
Dzisiaj sytuacja wydaje się jasna. Juve na pewno nie jest gotowe, aby zaproponować zawodnikowi zarobki na poziomie 15 milionów euro rocznie. Maksymalnie mowa o 7,5 milionach euro plus bonusy, mogące dać Pogbie apanaże na poziomie nawet 10 milionów euro. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, to i tak piłkarz będzie najlepiej opłacany we włoskiej ekipie.
Oczywiście Juventus nie jest jedynym kandydatem do pozyskania Pogby. Medialne spekulacje sugerują, że Francuz jest też na liście życzeń PSG i Realu Madryt. Za klubem z Turynu przemawiać ma jednak czas odbudowy, który ma mieć miejsce w Juve. Po odejściu Paulo Dybali i Giorgio Chielliniego sternicy Juventusu muszą ściągnąć do klubu gwiazdę, z którą kibice Starej Damy będą mogli się utożsamiać.
Czy w wieku 29 lat reprezentant Francji może odbudować się na tyle w Juve, aby wrócić na szczyt? Trudno jednoznacznie stwierdzić. W każdym razie Juventus nie podejmując dużego ryzyka, po raz drugi w przypadku Pogby może zyskać błyskotliwego zawodnika, który ma już na swoim koncie bagaż ogromnych doświadczeń. Dodatkowym bodźcem, który może mieć wpływ na finalizację transakcji z udziałem Pogby, są jego niezwykłe umiejętności medialne. Francuz w ostatnich sześciu latach na boisku może nie prezentował się tak, jak tego po nim oczekiwano. Niemniej jego profile w mediach społecznościowych rozwinęły się niezwykle, co miało też wpływ na wzrost fanów Czerwonych Diabłów.
Czytaj więcej: Prezes 1. Ligi o planach na nowy sezon. “Spotkania Wisły będą stosunkowo często emitowane”
Komentarze