Juventus i Milan rywalizują o niewypał transferowy PSG. Walka nabiera tempa

Randal Kolo Muani nie spełnił oczekiwań po transferze do Paris Saint-Germain, dlatego już w styczniu może opuścić klub. Milan i Juventus toczą rywalizację na rynku transferowym, by pozyskać francuskiego napastnika, który szuka szansy na odbudowanie formy, donosi "Calciomercato".

Motta i Conceicao
Obserwuj nas w
LaPresse / Alamy Na zdjęciu: Motta i Conceicao

Kolo Muani na celowniku Juventusu i Milanu

Juventus i Milan walczą o pozyskanie Randala Kolo Muaniego, który znalazł się w trudnej sytuacji w PSG. Francuski napastnik, sprowadzony latem 2023 roku za 95 milionów euro z Eintrachtu Frankfurt, nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Brak skuteczności i napięte relacje z trenerem Luisem Enrique sprawiły, że klub jest gotów oddać zawodnika na wypożyczenie już w styczniu.

POLECAMY TAKŻE

PSG otworzyło się na możliwość czasowego transferu, jednak stawia konkretne warunki – wypożyczenie musi być płatne, a klub przyjmujący musi w pełni pokryć wynagrodzenie Kolo Muaniego, które wynosi 8 milionów euro rocznie.

Juventus, z dyrektorem sportowym Cristiano Giuntolim na czele, działa z dużą wiarą w powodzenie transferu. Włodarze klubu widzą w Kolo Muanim zawodnika, który może znacząco wzmocnić linię ataku i wnieść nową jakość do drużyny, a Francuz jest zainteresowany przejściem do Serie A.

Milan również wyraził zainteresowanie napastnikiem, jednak napotyka na większe trudności. Wynagrodzenie zawodnika znacznie przekracza limit płacowy klubu z San Siro, a PSG wymaga pełnego pokrycia tej kwoty. Pomimo tych przeszkód Rossoneri nadal analizują swoje możliwości, próbując znaleźć sposób na realizację transferu.

Rywalizacja między Milanem a Juventusem o Randala Kolo Muaniego zapowiada się jako jedna z najciekawszych historii styczniowego okna transferowego we włoskiej ekstraklasie. Czas pokaże, który z włoskich gigantów zdoła przekonać francuskiego napastnika do swojego projektu.

Zobacz również: Man Utd może stracić umowę wartą 900 milionów funtów! Finansowy dramat

Komentarze