Sancho nie ma miejsca w Chelsea
Jadon Sancho po półrocznym wypożyczeniu ponownie wrócił do Manchesteru United. W klubie był jeszcze Erik ten Hag, z którym Anglik miał bardzo napięte relacje. Podczas letniego okienka zdecydowano, że jego przygoda na Old Trafford dobiegła końca, więc skrzydłowy szukał dla siebie miejsca w nowym otoczeniu. Zgłosiła się po niego Chelsea, która doceniła jego występy na wypożyczeniu w Borussii Dortmund.
Do Chelsea również trafił na zasadach wypożyczenia. W umowie uwzględniono natomiast zapis o obowiązkowym wykupie za 25 milionów funtów. Sancho zaczął imponująco i szybko zapracował na zaufanie Enzo Mareski. Z biegiem czasu prezentował się coraz gorzej, a jego boiskowa postawa nie przynosiła żadnych korzyści dla zespołu.
Oglądaj skróty meczów Premier League
W Londynie nie mają przekonania do reprezentanta Anglii. Pojawiły się nawet medialne spekulacje o ewentualnym zrezygnowaniu z wykupu, co wiązałoby się ze sporą karą finansową. Chelsea nie zamierza jednak wycofywać się z transakcji. Dziennikarz Simon Phillips ujawnił, że klub faktycznie planuje wydać na Sancho 25 milionów funtów, ale raczej nie wiąże z nim przyszłości.
Co to oznacza? Wiele wskazuje na to, że Sancho po sezonie znów będzie musiał zmienić klub. Nie wróci do Manchesteru United, a Chelsea postara się go sprzedać z zyskiem. Aktualnie trwają poszukiwania drużyny, która będzie dla niego odpowiednia.
Komentarze