Callum Hudson-Odoi nie znajduje się w planach menedżera Thomasa Tuchela. Aby nie hamować jego rozwoju, Chelsea zdecydowała się go wypożyczyć. Najkonkretniejszy okazał się Bayer Leverkusen, który już wkrótce ogłosi transfer czasowy 21-latka.
- Callum Hudson-Odoi nie miał w tym sezonie większych szans na grę w ekipie Chelsea
- Londyńczycy zdecydowali się wypożyczyć go do Bayeru Leverkusen
- Transakcja mogła upaść na ostatniej prostej, gdyż przedstawiciele Bundesligi chcieli umieścić w umowie klauzulę wykupu
Hudson-Odoi z szansą na regularną grę i odbudowę
Jeszcze do niedawna Callum Hudson-Odoi uchodził za największy talent w szeregach Chelsea. Jego nazwisko przewijało się w kontekście Borussii Dortmund i Bayernu Monachium, którzy byli gotowi zaoferować za niego ogromne pieniądze. Londyńczycy nie mogli sobie wtedy pozwolić na taką stratę, choć z perspektywy czasu, mogło się to dla nich okazać najlepszym rozwiązaniem.
Nie ulega wątpliwościom, że 21-latek dysponuje sporym potencjałem i już teraz może pochwalić się pewnym wachlarzem umiejętności, jednak na oczekiwany poziom wskoczyć mu się nie udało. Z tego właśnie powodu menedżer Thomas Tuchel najpierw zaczął ustawiać go na innych pozycjach, a po czasie kompletnie z niego zrezygnował. W trwającym sezonie skrzydłowy ani razu nie pojawił się na boisku.
Włodarze Chelsea wciąż wierzą w rozwój Anglika, dlatego nie chcą go hamować brakiem regularnej gry. Zdecydowano, że najlepszym rozwiązaniem będzie wypożyczenie. Po wychowanka The Blues zgłosiło się kilka klubów z Premier League, jednak ten odrzucił je na rzecz oferty z Bayeru Leverkusen. Do Bundesligi trafiało już wcześniej wielu młodych zawodników z Wysp Brytyjskich, którzy dobrze się tam odnajdywali.
Już za niedługo transakcja powinna zostać sfinalizowana. Pojawiły się natomiast doniesienia, że do jej anulowania brakło naprawdę niewiele. Bayer Leverkusen chciał umieścić w umowie klauzulę wykupu, jednak upór Chelsea przyczynił się do zmiany oczekiwań. Po sezonie 2022/2023 Hudson-Odoi wróci do Londynu.
Zobacz również: Trener nie chce Cristiano Ronaldo. Zagroził odejściem
Komentarze