Erling Haaland notuje fantastyczny start w barwach Manchesteru City. O Norwega mocno zabiegał też Real Madryt, ale musiał obejść się smakiem. W zapowiedzi filmu biograficznego na temat syna, Alf-Inge Haaland wyjawił, co stało za taką decyzją.
- Erling Haaland świetnie zaaklimatyzował się po przenosinach z Niemiec do Anglii
- O usługi gwiazdy do końca walczył też Real Madryt
- Alf-Inge Haaland w krótkim spocie promującym film na temat syna wyjawił, dlaczego rodzina odrzuciła ofertę Królewskich
“Zastanawialiśmy się, kto najbardziej potrzebuje dziewiątki”
Saga dotycząca przenosin Erlinga Haalanda zakończyła się niespodziewanie szybko. Manchester City wkroczył do akcji i zaprezentował Norwegowi najlepszą ofertę. 22-latek dołączył do nowej drużyny jeszcze przed rzeczywistym startem letniego okna transferowego. Tajemnicą poliszynela jest jednak, iż o usługi snajpera walczyły największe europejskie zespoły – w tym Real Madryt. Poznaliśmy nieco kulisów na ten temat. Haaland został bowiem niedawno twarzą znanej w Polsce marki Viaplay. W ramach współpracy powstanie film dokumentalny na temat 22-latka. W krótkiej zapowiedzi produkcji ojciec zawodnika wyjaśnił, dlaczego odrzucono Real Madryt.
– [Jak można odrzucić klubowi takiemu, jak Real Madryt? – przyp. PP] Dobre pytanie. Właściwie nie można. Mieliśmy w głowie pewne kryterium: kto potrzebuje dziewiątki? Manchester City był dla nas opcją 10/10. Real Madryt, zaś, to najwyżej 5 lub 6 w tej skali przez to, w jaki sposób gra Karim Benzema. Zastanawialiśmy się też, czy nie zakontraktują Kyliana Mbappe – wyznał Alf-Inge Haaland.
Ostatecznie Norweg kosztował mistrzów Anglii 60 milionów euro. Jako się rzekło, fantastycznie wpasował się do zespołu. W pierwszych sześciu meczach w Premier League strzelił już dziesięć bramek. Teraz czeka na pierwszy mecz w nowych barwach w ramach Ligi Mistrzów.
Czytaj więcej: Barcelona zaplanowała prezentację dwóch ostatnich nabytków. Wyjątkowe rozwiązanie.
Komentarze