Erling Haaland to wciąż młody i perspektywiczny napastnik, ale i tak jest już postrzegany za jednego z najlepszych na swojej pozycji. Media nie przestają podawać informacji na temat kolejnych klubów, które chciałyby mieć go u siebie. Tymczasem ojciec piłkarza w jednej z rozmów dał do zrozumienia, że jego syn jest szczęśliwy w Borussii Dortmund.
Erling Haaland dołączył do ekipy z Signal Iduna Park w styczniu tego roku z FC Salzburg za 20 milionów euro. Tymczasem po blisko roku od transferu zawodnik ma już na swoim koncie 33 zdobyte bramki w 32 meczach. Czy to może oznaczać, że niebawem Norweg zdecyduje się na kolejny krok w swojej piłkarskiej karierze? Głos zabrał na ten temat Alf-Inge Haaland.
– Erling jest szczęśliwy w Borussii, ale z drugiej strony uwielbia wyzwania. Nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość w piłce nożnej. Pożyjemy, zobaczymy – mówił ojciec zawodnika w rozmowie z Tuttosport.
Haaland i jego piłkarskie wzory do naśladowania
Haaland to aktualnie jeden z najskuteczniejszych napastników na świecie. Jego piłkarskimi idolami byli zawodnicy, którzy obecnie decydują o sile Serie A.
– Mój syn to urodzony napastnik, zawsze uwielbiał zawodników, którzy strzelali mnóstwo goli. Wzorował się na Zlatanie Ibrahimoviciu i Cristiano Ronaldo – ujawnił Haaland senior.
– Erling miał też słabość do Mario Balotelliego, gdy ten grał w Manchesterze City. Jaki jest mój syn? Nigdy nie jest zadowolony. Ciągle trenuje, bo chce być najlepszy. To jego cel i temu podporządkował swoje życie – przekonywał – ojciec napastnika BVB.
Alf-Inge Haaland przyznał też, że zanim do skutku doszedł transfer do Borussii Dortmund, to poważnie analizowany był temat przeprowadzki jego syna do Juventusu FC.
– Prawda jest, że był przez nas rozpatrywany temat Juve. Pojechaliśmy na meczu Juventus – Inter i byliśmy pod wrażeniem atmosfery panującej na Juventus Stadium – powiedział 48-latek.
Komentarze