- Ubiegłego lata po Erlinga Haalanda ustawiła się długa kolejka chętnych
- Oliver Kahn przyznał, że jego Bayern Monachium próbował wszystkiego, by to Norweg zastąpił Roberta Lewandowskiego
- Klub nie chciał jednak zmieniać struktury płacowej dla jednego zawodnika
“Rok temu doszliśmy do finansowych limitów, by kupić Haalanda”
Erling Haaland nie rozegrał dobrego spotkania przeciwko Realowi Madryt, ale i bez tego jest jednym z najlepszych zawodników tego sezonu. Norweg ubiegłego lata mógł przebierać w ofertach i ostatecznie wybrał tę z Manchesteru City. Jak się okazało, była ona trafna. 22-latek bije kolejne rekordy, strzelając gola za golem.
W rozmowie z Bildem Oliver Kahn przyznał jednak to, o czym mówiło się od dawna. Że to właśnie Haaland miał zastąpić w Bayernie Monachium Roberta Lewandowskiego.
– Próbowaliśmy wszystkiego dla Erlinga Haalanda rok temu. Doszliśmy do finansowego limitu. Musieliśmy zadecydować: czy chcemy zburzyć naszą strukturę płacową? Nie byliśmy na to gotowi. To nie w stylu Bayernu – wyznał prezes zarządu Die Roten.
Teraz Bawarczycy ponownie zapolują na klasową dziewiątkę. W tym kontekście wymienia się, między innymi, Harry’ego Kane’a czy Victora Osimhena.
Haaland rozegrał w tym sezonie 47 spotkań. Zanotował w nich 51 bramek i osiem asyst.
Czytaj więcej: Courtois odpowiada Guardioli. “Jesteśmy dobrzy w wygrywaniu finałów”.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze