Tomasz Włodarczyk informuje, że Giannis Papanikolaou z Rakowa Częstochowa mógł trafić do Olympiakosu Pireus. Grecy pytali o zawodnika wicemistrzów Polski, jednak wysokie oczekiwania polskiego klubu zablokowały transfer.
- Olympiakos Pireus chciał kupić Papanikoalouu
- Raków zażądał jednak 2 mln euro za swojego zawodnika
- Tak wysoka cena skutecznie odstraszyła Greków
Raków oczekiwał 2 mln euro za swojego zawodnika
Papanikolaou trafił do Rakowa w 2020 roku. W niedawno zakończonych rozgrywkach pomocnik Rakowa wystąpił w 37 spotkaniach. W PKO Ekstraklasie zdobył jednego gola i zaliczył cztery asysty. Wystąpił też w wygranym finale Pucharu Polski, w którym zespół z Częstochowy pokonał Lech Poznań 3:1.
Grek dobrą grą przyciągnął uwagę zagranicznych klubów. Docenił go Olympiakos Pireus, który według Tomasza Włodarczyka pytał Raków o cenę za 23-letniego zawodnika. Jak podaje polski dziennikarz zespół z Częstochowy zażądał za swojego gracza 2 milionów euro.
Taka kwota jest jednak nie do przeskoczenia dla zespołu z Pireusu, który nie jest w stanie spełnić oczekiwań finansowych polskiego klubu. Temat transferu raczej nie będzie już kontynuowany.
Giannis Papanikolaou ma ważny kontrakt z Rakowem Częstochowa czerwca 2025 roku. Ekipa prowadzona przez Marka Papszuna nie zamierza pozbywać się swoich kluczowych zawodników.
Zobacz również: Napastnik Radomiaka obserwowany przez klub z MLS
Komentarze