Gwiazdor Fiorentiny wymusza transfer do Juventusu

Nico Gonzalez jest coraz bliżej opuszczenia Fiorentiny. Argentyńczyk, który spędził we Florencji trzy sezony, jest na progu transferu do Juventusu. Rozmowy między klubami trwają, a Stara Dama pilnie poszukuje nowego skrzydłowego do swojej kadry.

Thiago Motta
Obserwuj nas w
Sipa US / Alamy Na zdjęciu: Thiago Motta

Nico Gonzalez naciska na transfer do Juventusu

Obecnie sytuacja Nico Gonzaleza w Fiorentinie jest jasna. Zawodnik oficjalnie poprosił o transfer i został odsunięty od zespołu. Trenuje osobno i czeka na finalizację swojego odejścia. Fiorentina nie zamierza go zatrzymywać na siłę, zwłaszcza że wcześniej uzgodniono, iż pozwolą mu odejść, jeśli pojawi się oferta umożliwiająca grę w Lidze Mistrzów. Juventus jest klubem, z którym Gonzalez osiągnął już pełne porozumienie, jednak finalne ustalenia między zespołami wciąż są w toku.

POLECAMY TAKŻE

Fiorentina, po niedawnym pozyskaniu Gudmundssona, jest gotowa na rozmowy o sprzedaży Gonzaleza. Klub z Florencji oczekuje za swojego zawodnika około 40 milionów euro, co stanowi znaczną kwotę nawet dla Juventusu, który stara się utrzymać koszty pod kontrolą. Obecnie negocjacje krążą wokół sumy 35 milionów euro, ale nie wyklucza się możliwości włączenia do transakcji dodatkowych zawodników, co mogłoby obniżyć koszt transferu Gonzaleza.

Pierwszym potencjalnym kandydatem do włączenia w transfer jest Arthur, który nie mieści się w planach Juventusu, a w zeszłym sezonie z powodzeniem występował we Fiorentinie pod wodzą Vincenzo Italiano. Brazylijczyk chętnie wróciłby do Florencji, gdzie dobrze zaaklimatyzował się zarówno on, jak i jego rodzina. Kolejnym nazwiskiem, które może być brane pod uwagę, jest Filip Kostić, także będący na marginesie drużyny z Turynu. Serb mógłby idealnie wpasować się w linię pomocy Fiorentiny, szczególnie biorąc pod uwagę wczesne problemy Fabiano Parisiego. Negocjacje wokół transferu Gonzaleza nabierają tempa. Wkrótce wszystko będzie jasne.

Zobacz również: Dlaczego nie odtajnić rozmów sędziów? Gdzie wady?

Komentarze