- Kamil Glik pozostaje wolnym agentem. Wcześniej, przez trzy lata reprezentował barwy Benevento
- Jak poinformował Tomasz Ćwiąkała, legenda reprezentacji Polski zaoferowała swoje usługi Legii Warszawa
- Wojskowi zdecydowali jednak, że pod kątem sportowym 35-latek nie przyda się drużynie
Legia odrzuciła propozycję Glika
Kamil Glik pozostaje wolnym agentem od 1 lipca. To wówczas wygasł jego kontrakt z włoskim Benevento, w którym spędził ostatnie trzy lata. Według medialnych doniesień, legenda reprezentacji Polski preferowała pozostanie na Półwyspie Apenińskim. Zbliża się jednak koniec okienka, a 35-latek nadal pozostaje bezrobotny.
Jak poinformował Tomasz Ćwiąkała, mogliśmy być świadkami wielkiego powrotu środkowego obrońcy do ojczyzny. Dziennikarz CANAL+ doniósł bowiem, że agenci Glika zaoferowali usługi swego klienta Legii Warszawa. Co ciekawe, Wojskowi odmówili ze względów sportowych. Jak przekonuje wspomniane źródło, weteran znajdował się w zasięgu finansowym polskiej drużyny. Sam dziennikarz nie do końca rozumie takie podejście warszawiaków, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich problemy w grze obronnej.
Glik rozegrał w minionym sezonie 18 spotkań w Serie B. Zanotował w nich jedną asystę.
Zobacz też: Bayern zagiął parol na obrońcę Chelsea.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze