- Latem Steven Gerrard przejął Al-Ettifaq
- Jego zespół nie wygrał od października i notuje słabe wyniki w lidze saudyjskiej
- Angielski trener nawołuje właścicieli klubu do dalszych inwestycji w styczniowym oknie transferowym
Pozycja Gerrarda coraz mocniej kwestionowana. “Musimy pokazać, że jesteśmy poważnymi graczami”
Minęło ponad pół roku, odkąd zaczęła się intensywna ekspansja Saudyjczyków w obrębie piłki nożnej. Latem wszystkie kluby z tamtejszej ligi zainwestowały wielkie kwoty w nazwiska popularne w Europie. Al-Ettifaq nie mogło i nie może mierzyć się z największymi potentatami, którzy inwestowali setki milionów euro, ale również wykonali poważne ruchy. Jednym z nich było zatrudnienie Stevena Gerrarda w roli trenera. Anglik otrzymał takich graczy, jak Jordan Henderson czy Georginio Wijnaldum. Drużynie nie wiedzie się jednak dobrze. Zajmuje zaledwie dziewiątą lokatę w lidze, tracąc do liderującego Al-Hilal aż 26 punktów. Mało tego, swój ostatni mecz wygrała pod koniec października.
Nic dziwnego, że Gerrard nie cieszy się silną pozycją. To dla niego o tyle niepokojące, że według dziennikarzy Daily Mail, porażka w Arabii Saudyjskiej mogłaby sprawić, że 43-latkowi trudno byłoby znaleźć kolejną pracę w zawodzie. Sam szkoleniowiec znalazł rozwiązanie problemów swojej ekipy.
– Musimy pokazać, zarówno w najbliższym, jak i letnim okienku, że jesteśmy poważnymi graczami, że chcemy rywalizować na najwyższym ligowym poziomie. Nie jesteśmy tam w obecnej sytuacji – powiedział wprost Gerrard.
Niebawem przekonamy się, czy jego Al-Ettifaq zdoła skusić już zimą poważnych zawodników z Europy.
Czytaj więcej: FC Barcelona podjęła decyzję ws. wypożyczonego obrońcy.
Komentarze